Wpis z mikrobloga

Mam (nie)typowe pytanie odnośnie l4 od psychiatry. Dostałam na stres i ogólnie rzecz biorąc depresje, i w skrócie mam zalecone ogólne wyjścia z domu. Jeden z moich ulubionych artystów będzie w mieście jutro. Nie chcę tam iść żeby się schlać/naćpać tylko dla muzyki, muzyka na żywo mnie uspokaja, odstresowuje i dosłownie daje chęć do życia. Wiem po prostu że by mi takie wyjście pomogło psychicznie.

Szansa na spotkanie kogokolwiek z pracy kto mógłby tam się pojawić jest raczej zerowa, nie chodzą tam, więc nikt by mnie nie podpieprzył do szefa, a nie chcę żebym ani ja, ani mój lekarz mieli nieprzyjemności.

Jedynym problemem może być to, że jeśli bym się złapała na jakichś zdjęciach z imprezy które potem lądują na socjalach klubu, to jeśli ktoś to zobaczy i mnie podpieprzy to mogą mi o to jazde zrobić.

I teraz pytanie, ryzykować i iść żeby się lepiej poczuć, czy nie ryzykować? Przyszłości w firmie i tak nie planuję, jedyne o co się martwię to że ktoś może mnie zobaczyć potem i p----------ć, chociaż szansa na to jest i tak bliska zeru. Nie wiem czy z l4 od psychiatry jest tak samo jak z innymi l4, w sensie nie wiem czy wyjście do klubu nie będzie już przegięciem. Teoretycznie nie jestem przytwierdzona do łóżka jak w przypadku chorobowego l4 (mam wpisane że chory może chodzić).
#l4 #zwolnienielekarskie #pracbaza #psychiatria #psychiatra #kiciochpyta
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@spermatocytII: wychodz normalnie, masz zalecenie wyjscie do ludzi to wychodzisz, siedzenie w chacie tylko potenguje depresje, totalnie sie tym nie przejmuj, idz na koncert i baw sie dobrze, o to chyba chodzi w leczeniu depresji, zeby z niej wyjsc a nie jeszcze glebiej w nia wejsc.
  • Odpowiedz