Wpis z mikrobloga

Czemu jest taki trochę hejt na #rowerelektryczny ze strony niektórych pedalarzy?
Co za różnica czy zrobisz 40km o włanych nogach czy 80km ze wspomaganiem nie liczy się przedewszytkim przyjemnoć z jazdy i widoczki :D?
Lepiej chyba przejechać więcej z elektrykiem i więcej zobaczyc, a zmęcz się człowiek i tak :D
#rower #pytanie #kiciochpyta
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@niebadzogrem: można podzielić 2 argumenty, dotyczące różnych przypadków.
1. Zależy, ja idę na rower po to, aby się zmęczyć i rozruszać, a rower elektryczny trochę psuje sens tego. Za to podoba mi się koncepcja używania roweru elektrycznego użytkowo, np. do dojazdów do pracy, aby się nie spocić w trakcie po drodze. Tak samo w pewnym wieku, z uwagi na stan zdrowia, może to być jedyna opcja, aby ktoś jeszcze zachowywał
  • Odpowiedz
@goferek: Elektryki są stworzone i idealne w góry. O jakich drogach piszesz?
Na górskich szlakach spotkasz setki rowerzystów i zaręczam, że większość - 99% ma rowery ze wspomaganiem do 25km/h.
Z góry zjeżdżasz grawitacyjnie.
Chiniole z manetką pewnie gdzieś po Polsce jako użytkowe się toczą - widziałem kilka starszych osób na "płaskim" ale to margines.
Zapraszam do Szczyrku czy np na Turbacz.
  • Odpowiedz
Elektryki są stworzone i idealne w góry. O jakich drogach piszesz?


@takJakLubimy: przejedź się po mieście i zobacz, ilu śniadych dostawców żarcia albo podstarzałych januszy śmignie obok Ciebie z prędkościami rzędu 40-50 km/h. Tak efektywnie pedałują, że nawet nie muszą przekładać nóg na pedały podczas ruszania rowerem.
  • Odpowiedz
@niebadzogrem: Nie widzę problemu - sam bym kupił rower elektryczny teściowej, żeby mogła do sklepu podjechać.
Ale jak zobaczę u niej na facebooku posta "he he, turbacz zdobyty" to się wkurvie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do jeżdżenia rowerem podchodzi się też na zasadzie sportu, a wtedy elektryk jest oszustwem, albo czymś na zasadzie pay to win. Niektórzy ćwiczą cały sezon żeby podjechać na ten Turbacz, a
  • Odpowiedz
@takJakLubimy: jak mnie takie coś mija na mieście to nie będę się zastanawiać czy według ustawy to jest rower, czy nie. Jeździ pełno takich wynalazków i niestety cierpi na tym renoma normalnych użytkowników normalnych rowerów elektrycznych. To samo jest z hulajnogami elektrycznymi.

Poza tym Fatbike na miasto to debilizm skończony

Zgadzam się w 100%.
  • Odpowiedz
@siekieromotyka: Zrównujesz się z teściową? Wiadomo, że w twojej grupie wiekowej pewnie kości i mięśnie młode i możesz się ścigać.
Ale kobiecie odmawiać aktywności bo coś ci się ubzdurało? Tam codziennie setki ludzi wjeżdżają nawet widziałem dziadka na Wigry.
Szacun swoją drogą.
Poza tym wyobraź sobie, że kości i chrząstki się zużywają i po 40 możesz nie wsiąść na rower jak trenujesz na takich górkach jak Turbacz. Zostanie ci operacja.
  • Odpowiedz
  • 0
@kuraku: @goferek @framugabezdrzwii @siekieromotyka A moim zdaniem daily rower też jest super. Np z różową chcecie iść na rower. Pojedziecie sobie na Veloi Czorszctyn/Dunajec czy inną ładną trasę i panna Wam nie przejdzie bo za długo/pod górkę a tak wsadzacie ją na elektryka i możecie całość przejechać. Albo taki szlak orlich gniazd górek tam masę bez elektryka to kilka dni dla śmiertelnika, a na elektryku 2 dni
  • Odpowiedz
@niebadzogrem sam mam elektryka którego sam zbudowałem i zauważyłem że ta krytyka to coś w podobie do krytykowania LPG w samochodzie. Rower jest żeby się zmęczyć! Kit tam że możesz jechać do pracy, po prostu chcieć pośmigać po lesie. Wiadomo że na tych elektrykach będą jeździć i debile ale na zwykłych też są. Żaden to argument
  • Odpowiedz