Wpis z mikrobloga

#przegryw historia trzecia i czwarta to w sumie jedno wydarzenie, więc w sumie wrzucę to jako jeden post, najdłuższy, ale podsumowanie wrzucę w innym jeszcze poście, bo wy ziomeczki długich czytać nie lubicie niestety, a szkoda, bo czytanie rozwija.
Wracając jednak do randek przegrywa :

III i IV Randka trzecia i czwarta - początek sierpnia

Byłem na dużym wydarzeniu powiedzmy natury politycznej. Poznałem tam dwie laski, z którymi złapałem wspólny język.

Pierwszą była recepcjonistka, którą podłapała moją bajerę i ją bajerowałem przez jakieś 2,5 godziny przez co poszedłem spać nad ranem, ale wymieniliśmy się socialami i numerami telefonów, a na koniec się nawet przytuliliśmy.

Kilka dni po wydarzeniu zgodziła się na wspólny wypad na kawę i kino, ale wyszło, że sama ma już swojego chadzika i chciała tylko "przyjaźni", więc podziękowałem.

A drugą dziewczyną była poznana na tym wydarzeniu nazwijmy ją artystka. Artystka przez przypadek wylądowała w moich okolicach na jedną dobę i dała się wyciągnąć na randko-spotkanie. Zaczęliśmy koło +- 18, a skończyliśmy o 3 nad ranem. Na początek poszliśmy na żarcie(tak zapłaciłem i nie żałuję, bo ona była inna, niż większość samiczek), a potem na samodzielny, wielogodzinny, nocny spacer, gdzie zwiedzaliśmy uliczki miasta, w którym wtedy jeszcze żyłem. Rozmawialiśmy o wszystkim, o seksie, związkach, miłości i wielu innych rzeczach, w pewnym momencie zainicjowała dość bliski dotyk, bo chciała się poprzytulać, ale stwierdziłem, że byłoby to manipulatywne z racji na poruszane na randce tematy. W sumie skończyło się to tak, że i tak dostałem kolejnego kosza, ale pierwszy raz od lat takiego, że jestem w stanie uwierzyć, że nie chodziło o stricte wygląd, choć wygląd determinował skutek odrzucenia.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@malronos: Serio, to dla mnie też jest abstrakcja, a na dodatek boli najbardziej.
Jeśli kobieta wie już na początku randki, że nie jest zainteresowana, to niech przerwie tę randkę i idzie do domu. Po co to ciągnąć godzinami, tylko chłopu nadziei narobi.
  • Odpowiedz