Wpis z mikrobloga

@mocarnyknur ten mem był aktualny jakieś 15 lat temu, kiedy amerykańskie p--o było jak s--s w kajaku. Obecnie Amerykanie warzą piwa, o których w Europie możemy najwyżej pomarzyć, odzyskują drożdże z egipskich amfor, tworzą nowe style piwne.

A Europa nadal ocenia przez pryzmat Bud Light. XD
  • Odpowiedz
@mkarweta:
15 lat temu to się craft w Polsce zaczynał, w stanach to jest zdecydowani starsza historia ale poza tym sama prawda - chociaż głównie chodzi o ilość małych browarów i amerykańskie chmiele.
  • Odpowiedz
@wisniowySz @Ilirian Często bywalem w stanach jak pływaliśmy trochę w tych rejonach więc popróbowałem ich żywności. Słodycze są mocno przesłodzone i strasznie walą chemią. Jeśli chodzi o czekoladę to nie rozumiem fenomenu Hershey’s. Najgorsza czekolada jaką jadłem.
  • Odpowiedz
@Ilirian:

Bo te upośledzone hamburgery nie nawet umieją zrobić normalngo mleka w proszku xD Robią to w jakiejś niskiej temperaturze. Ich czekolada smakuje jak masło z kakao. Absolutne obrzydlistwo, jak milka.
Keczupikczu - @Ilirian:

Bo te upośledzone hamburgery nie nawet umieją zrobić normaln...
  • Odpowiedz
To samo z amerykańską czekoladą która ma posmak rzygów


@Ilirian: Za ten posmak odpowiada kwas masłowy, który dodają do czekolad. Ma on właściwości konserwujące ale jednocześnie nadaje produktom charakterystyczny zapach wymiocin.

W czasach gdy nie było lodówek i elektryczności w Stanach powszechnie używano kwasu masłowego do konserwowania nabiału. I Amerykanie tak się przyzwyczaili, że mleko musi walić wymiocinami, że firma Hershey z rozpędu używa go to dzisiaj. Ten sam kwas
  • Odpowiedz
Powiedzmy że znam osobę co pracowała w Las Vegas przez kilka lat (mówię o rodaku) po pracy szedł do baru i pił, pił i się zakładał z lokalsami kto więcej wypije, dorabiał tam w ten sposób drugą pensję a czasami ponadto. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@JackBauer666: @mocarnyknur

Jeden z moich kolegów opowiadał kiedyś o swoich wakacjach w USA. Któregoś dnia założył się z lokalsami w pubie, że wypije 10 piw szybciej niż oni. Streszczając opowieść - wygrał zakład, bo hamburgery dopijały z trudem swoje, połowa już była ulana w trupa. Kumpel stwierdził, że wypił tylko jakieś szczochy, szkoda było czasu na to i poszedł do barmana jeszcze po dużą w----y, żeby choć trochę alkoholu
  • Odpowiedz
@JackBauer666:

To akurat gdzieś na Florydzie było (Tampa, czy coś takiego), więc niby na południu - ale może to jakieś przybłędy były, bo to w sumie rejon turystyczny, no nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz