Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki!
Pytanie do tych pracujących w Sizeer lub robiących tam w miarę często zakupy. Otóż... Wybrałem się dzisiaj z synem na zakupy, co by trochę zaopatrzyć młodego przed rozpoczęciem roku szkolnego w różne akcesoria, w tym również buty, na czas końcowo letni/wczesno jesienny. W kwestii butów po dłuższym rekonesansie wybór padł na sklep Sizeer. Sprzedawca, jak to w takich miejscach bywa, początkowo dwoił się i troił w poszukiwaniu pożądanego rozmiaru. W końcu Eureka! - mamy to, rozmiar, wygląd, akceptacja młodego - wszystko na tak.

Następnie po podejściu do kasy zostałem poinformowany o tzw. promocji -30 zł na start, jeśli zarejestruję ichniejszą apkę firmową na telefonie - bonus dla świeżych klubowiczów. Usuwam się więc w bok, nie blokując kolejki, ogarniam na telefonie instalację, rejestrację, odkurzam śmieciowy adres e-mail do takich rzeczy. Zrobione. Podchodzę ponownie do kasy, a sprzedawca troszkę speszonym głosem przyznaje, że ZAPOMNIAŁ mnie poinformować, że ta promocja jest na drugą rzecz kupioną w ich sklepie. Usilnie wymagał ode mnie zakupu drugiego produktu, bo wtedy promocja "zacznie obowiązywać", próbował wcisnąć "chociaż skarpety". Moja wbudowana w mózg żółta lampka ostrzegawcza zaświeciła wtedy jasnym promieniem. Odmówiłem stanowczo, poprosiłem wyłącznie o buty leżące przede mną, bez korzystania z żadnych promocji. Ekspedient z nietęgą miną (wtf?)przystał na prośbę, próbował wywrzeć presję, że "jak to! nie szkoda mi tych 30zł?!", "może da Pan komuś te pieniądze, hehe" (sic!), zeskanował QR z apki, zapakował pudełko, zaopatrzył w paragon i... do widzenia! - byłoby na tyle.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym po powrocie do domu nie sprawdził regulaminu powyższej promocji, toteż wieczorną porą usiadłem wygodnie, odpalam regulamin dostępny na stronie, a tam - ANI SŁOWA na temat warunku zakupu drugiej rzeczy. Wspominają tylko o konieczności zakupów powyżej 100 zł! Wiem jak to brzmi, pierdoła, ale uważam, że ten kupczyk za ladą po prostu mnie oszukał, a tego nie znoszę. Wkurza mnie to, do tego stopnia, że aż chyba korzystając z handlowej niedzieli jutro wydrukuję ten regulamin, przejdę się tam i powiem, co sądzę o takich praktykach.

Czy to jakaś powszechna praktyka w tej sieci? Czy ludzie tam pracujący mogą tak nieuczciwie wciskać ludziom jakiś dodatkowy towar czy programy lojalnościowe? Czy to powszechne w tej sieci? Rzadko robię tam zakupy, ale niesmak, który pozostawia dzisiejsza wizyta sprawia, że po prostu nie chce się tam wracać. Dzięki za dotrwanie do końca, poczułem potrzebę, żeby się rozpisać.

#sizeer #sizeerclub #mirekhandlarz #zalesie
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Qaty teraz to już trochę po ptakach, jak pójdziesz z regulaminem to typ się wszystkiego wyprze, bo nie masz tego nigdzie nagranego, nie? Przykre, że próbował cię zrobić w c---a, w sumie ja na twoim miejscu pewnie zrezygnowałbym z zakupu i albo przeczytał na szybko regulamin na miejscu, albo w domu i dopiero tam wrócił z awanturą. A teraz jak już kupiłeś na miejscu to nawet zwrócić nie możesz, przynajmniej tak
  • Odpowiedz