Wpis z mikrobloga

@Skallagrimsson: Nie wiem o co się d-------ś, i skąd taka dojebka, ale pisząc wiejskie nie miałem na myśli ,,nowomowy" tylko tego podejścia do psów na wioskach, zdycha to zdycha kupi się nowego... Bo pies jest od szczekania i dojadania resztek, jak czegoś z tego niema już jak robić, to siekiera i bierzemy nowego...
  • Odpowiedz
Nie wiem o co się d-------ś, i skąd taka dojebka, ale pisząc wiejskie nie miałem na myśli ,,nowomowy"


@sayanek: a ja miałem na myśli nowomowę, z której też wynika cała reszta współczesnego s----------a, o którym mówił Bralczyk a którą opisałeś w dalszej części:

Bo pies jest od szczekania i dojadania resztek, jak czegoś z tego niema już jak robić, to siekiera i bierzemy nowego...


i co w tym złego? Nie
  • Odpowiedz
@Issac:

Tylko ludzie utrzymują je w piramidzie ewolucji, jak widać na przykładzie tego terrierka co dziewczynka trzyma na rękach.


Jest ciekawa teoria, że przywiązanie psów do ludzi to cecha ewolucyjna, która pomogła im istnieć na wszystkich kontynentach. Gdyby nie było ludzi to by wyginęły, a tymczasem przystosowały się do ludzi i wzmocniły pozycję gatunku.
  • Odpowiedz
pisząc wiejskie nie miałem na myśli ,,nowomowy" tylko tego podejścia do psów na wioskach, zdycha to zdycha kupi się nowego... Bo pies jest od szczekania i dojadania resztek


@sayanek: o ile nikt nie krzywdzi psa celowo to na pewno tysiąc razy lepsze, niż w układzie gdzie pies jest od napędzania narcyzmu właściciela, który z desperacji żeby czuć się dobrym człowiekiem psa ugłaska na śmierć i będzie trzymał przy życiu i
  • Odpowiedz
@Wap30: o czym Ty pieprzysz, każdy ma inne relacje ze swoim psem, gdyby nie mój pies to może by już mnie na świecie nie było, więc tak płakałbym po nim. A co mnie obchodzą jakieś zupełnie obce zwierzęta w lesie? Co one mi dały? K---a nawet rodzina potrafiła się na mnie wypiąć, a na mojego psa mogłem zawsze liczyć i robił co mógł żeby poprawić mój stan psychiczny. A Ty
  • Odpowiedz
o czym Ty pieprzysz, każdy ma inne relacje ze swoim psem


@4mmc-enjoyer: piszesz to, przed chwilą samemu krytykując czyjąś relację z jego psem, bo nie wziął pod uwagę żeby ciągać rozszarpanego przez dziki psa w agonii po weterynarzach. Pytanie w tej sytuacji "o czym ja pieprzę" jest szczytem braku powagi.

Fajnie, że twoja relacja z psem była terapeutyczna, ale nie ma to najmniejszego znaczenia dla standardów, które powinni stosować inni.
  • Odpowiedz