Wpis z mikrobloga

To, co w Polsce wkurza mnie najmocniej, to skrajna sytuacyjność wielu ustaw i regulacji, oraz ciągłe utrudnianie życia przez polityków.

Przykłady:

Stała stopa 0% była nieprawdopodobnie korzystna, ale można ją było brać zdaje się zaledwie rok.
BK2% była nieprawdopodobnie korzystna, ale trwała zaledwie pół roku.
Fotowoltaika na starych zasadach była nieprawdopodobnie korzystna, ale po kilku latach została zastąpiona śmiesznym, niewydolnym systemem net-billingu.
Uprawnienia budowlane kiedyś można było zdobyć mając wykształcenie pokrewne, ale teraz MUSISZ mieć kierunkowe.
Nawet głupie prawo jazdy to było kiedyś 300 pytań do wkucia na blachę, a teraz masz 5000 czy ileś tam pytań generowanych losowo i będących filmikami, żeby było trudniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Albo nadchodzące zmiany:

Plany ogólne. Tak, wuzetki były uznaniowe, ale chociaż dawały jakąś możliwość odwołania. Teraz się dowiesz, że w walce z rozlewaniem miasta, pan urbanista wlepił w takiej Warszawie czy Krakowie zakaz zabudowy na dziesiątki kilometrów mało zaludnionych terenów w obrębie miasta, przez co budować można - a jakże! tylko tam, gdzie są "już istniejące" skupiska - a już istniejące oznacza obrzydliwie drogie z automatu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zamienia to życie w polowanie na okazję - by przypadkiem nie zrobić czegoś za wcześnie, lub za późno. Trzeba ustawicznie sprawdzać, czy pan polityk już załatał kolejną ulgę, żebys przypadkiem nie skorzystał i żeby zawsze była grupa wybrańców, którzy zdążyli - i ogrom frajerów, którzy się nie załapali.

Okazje pojawiają się nagle, są wręcz abstrakcyjnie korzystne względem tego, co było wcześniej, a potem wygasają, na ogół są zastępowane czymś groteskowo NIEkorzystnym - i można tylko wbijać zęby w ścianę ze złości, że się nie załapało.

Nie załapać się można z wielu powodów, nie tylko z zaniedbania - np. w przypadku młodych, program wygasł nim osiągnęli odpowiedni wiek (lub zdolnośc kredytową). I wchodzą tacy na rynek i dowiadują się, że urodzony pół roku wcześniej ziomek będzie ciągnął kredyt na 2% z kasy podatnika dekadę, ale dla Ciebie bracie mamy kredycik 8% i 2x większą ratę ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) No przecież yebnąć można.

Męczy mnie wyczekiwanie na okazję w ruletce ustawowej. Gdybym marzył o kasynie, to bym do niego pojechał. nie potrzebuję dodatkowego kasyna zwanego "byle tylko zdążyć nim pan polityk znów kompletnie pogrzebie jakąś opcję", bo przecież życie należy konsekwentnie i maksymalnie obywatelowi UTRUDNIAĆ, rzucając mu raz na dekadę okazję życia trwającą kilka miesięcy.

#nieruchomosci #polska #przemysleniazdupy
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 6
@Yuri_Yslin: zgadzam się w 100%!

Najgorsze, że 99% społeczeństwa nie ma takich przemyśleń, co jest pośrednio powodem takiego stanu rzeczywistości w Polsce.

IMO można albo zaakceptować, że mieszka się w kraju ignorantów lub/i głupków albo wyemigrować.

Pytanie tylko gdzie?
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin:

Zgadzam się z tym co napisałeś.
Tego typu podejście generuje patologię, jaką niesie ze sobą FOMO.
Programy prorodzinne (nie tylko z obietnic) powinny być wprowadzane w taki sposób, by można było spokojnie planować przyszłość, a nie na zasadzie loterii, że jak się zmieni władza, to zmienią się programy, ich zasady itp.
Państwo powinno inwestować w bezpieczeństwo (co jest trudniejsze, bo wymaga zarządzania), a nie bawić się w transfery (co
  • Odpowiedz
To, co w Polsce wkurza mnie najmocniej, to skrajna sytuacyjność wielu ustaw i regulacji, oraz ciągłe utrudnianie życia przez polityków.


@Yuri_Yslin: Bo to nie chodzi o to, aby króliczka złapać, ale żeby go gonić ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin:

uroki demokracji - bo gdyby wszysto bylo stale - po co politycy? Czym by cie zachecili? "z nami bedzie dalej tak samo"? :) To zadna zacheta - ma byc nieustanne mieszanie, tu troche zabrac, tu troche dolozyc, tam dac prezent i tam a tam to juz nie.

No przeciez 95% ludzi jest za demokracja - no to macie, demokracja to system samo degenerujacy sie. Nie ma takiej mozliwosci zeby
  • Odpowiedz
  • 6
@Yuri_Yslin to o czym piszesz to są efekty gospodarki sterowanej przez rząd PiS. Chciałoby się powiedzieć że nieudolny ale sam nie wiem czy to efekt nieudolności czy wyrafinowane działanie z premedytacją grupy ludzi o nie do końca czystych zamiarach wobec narodu.

Oni ciągle gdzieś "dolewali" randomowym grupom, co tworzyło ogromne nierówności bo ci którzy się załapali to byli ozłoceni, zaś ci którzy nie zdążyli to nie tyle co utracili okazję ale
  • Odpowiedz
Efektem jest skakanie sobie do gardeł, wywoływanie poczucia krzywdy, niesprawiedliwości, braku stabilności w efekcie niszczona jest tkanka społeczna.


@mookie: tyle, ze zeby to dostrzec i temu zapobiegac trzeba miec dobro narodu w sercu. A nie wlasne interesy.
  • Odpowiedz