Aktywne Wpisy
heksengerg +98
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
FHA96 +30
Eh Mirki, nie ma to jak rozpocząć tydzień z otwartą raną emocjonalną… (╯︵╰,)
Poznaliśmy się trzy miesiące temu przez #tinder
Od razu po pierwszym spotkaniu złapaliśmy świetny kontakt. Wymieniliśmy setki wiadomości. Spotykaliśmy się średnio raz w tygodniu, a propozycje spotkań nie wychodziły tylko ode mnie. Nie brakowało tematów do rozmów, wzajemnego poznawania się. Spędzaliśmy czas u niej, na spacerach, w kawiarniach czy uczestniczyliśmy
Poznaliśmy się trzy miesiące temu przez #tinder
Od razu po pierwszym spotkaniu złapaliśmy świetny kontakt. Wymieniliśmy setki wiadomości. Spotykaliśmy się średnio raz w tygodniu, a propozycje spotkań nie wychodziły tylko ode mnie. Nie brakowało tematów do rozmów, wzajemnego poznawania się. Spędzaliśmy czas u niej, na spacerach, w kawiarniach czy uczestniczyliśmy
Dzień dobry wszystkim, jestem terapeutką pracującą z dziećmi i młodzieżą. Jestem również właśnie po lekturze książki "Przegryw: mężczyźni w pułapce gniewu i samotności". Większość rzeczy już wiedziałam, ale i tak czytało mi się dobrze. To, co w książce uderzyło mnie najbardziej to, że wielu cierpień tych młodych mężczyzn udałoby się być może do pewnego stopnia uniknąć gdyby oni i ich rodziny otrzymali pomoc specjalisty przed ich wejściem w dorosłość i chciałabym zapytać czy myślicie podobnie?
Z doświadczenia widzę jak wielu młodych chłopaków spotyka się z niezrozumieniem otoczenia dla ich problemów. Zwykle gry komputerowe są traktowane i przez rodziców i specjalistów jako źródło zła i tendencja jest taka, że "gdyby trochę mniej siedział na komputerze i wyszedł do ludzi, toby mu się poprawiło". Sama bardzo lubię gry komputerowe i widzę w nich użyteczne narzędzie rozrywki i rozwoju, jeżeli używane z umiarem. Mam też wrażenie, że często młodzi chłopacy wycofują się w świat gier, bo życie im dało w kość (nie na odwrót). Też dużo oglądałam np. kanał Healthy Gamer doktora K., który dał mi dużo wglądu w temat, myślę, że popularyzacja tej wiedzy wśród rodziców i specjalistów dałaby dużo dobrego.
Staram się zrozumieć czynniki, które utrudniają młodym ludziom start w życiu. Według mnie to m. in.: nadopiekuńczość, trzymanie pod kloszem, przemęczenie i przepracowanie, presja psychiczna, zła organizacja systemu szkolnictwa, brak dostatecznego wsparcia w nauce regulacji emocji i nabywania umiejętności społecznych, nie bez znaczenia jest też aspekt polityczny, czyli marginalizowanie problemów grupy społecznej uważanej za "uprzywilejowaną", czyli młodych mężczyzn.
Mam do Was dwa główne zapytania w tym temacie:
1. Jak według Was mogłabym jako specjalistka jak najlepiej pomagać młodzieży znajdującej się w sytuacji, jak opisana w książce "Przegryw..."? Czy coś byście dodali/odjęli z rzeczy, które wymieniłam? Jeżeli ktoś chce się podzielić, może napisać co jemu samemu by pomogło, gdyby miał wyobrazić sobie "idealnego terapeutę".
2. Jeżeli ktoś z Was jest w takiej sytuacji/ma dziecko w takiej sytuacji albo zna kogoś, kto byłby zainteresowany, zapraszam do kontaktu na skrzynkę prywatną (odpiszę na wszystkie wiadomości, jeżeli którąś przeoczę, proszę dać znać w komentarzu pod wpisem). Myślę o stworzeniu jakiejś formy pomocy online dla wyalienowanych nastolatków, szczególnie pochodzących z terenów małomiasteczkowych i wiejskich, gdzie o specjalistę trudno. Jeżeli zbierze się nas więcej, pomyślę o jakiejś grupie wsparcia dla chłopaków, zobaczę jaki będzie odzew.
Z góry dziękuję i proszę o możliwie łagodny ton komentarzy, jako że temat nie należy do najłatwiejszych :) i możliwe wyluzowane z treściami redpillowymi, aczkolwiek jestem dość odporna na triggerowanie, więc jak ktoś musi, to proszę bardzo :D
Komentarz usunięty przez autora
Nie, nie myślę podobnie. Co można zrobić w sytuacji, gdy ktoś jest gnębiony? Przyjść do szkoły, zwołać oprawców i powiedzieć im „lubcie Anona zamiast mu dokuczać”? No nie,
Jednak, aby im to uświadomić, należy podjąć z nimi dialog i dowiedzieć się dlaczego uważają że są przegrywami. Będąc szczerym, każda osoba posiada trochę inną definicje tego, i w zależności
@Gonsieniczka: no to właściwie co? można redpillować czy nie można?
nie da się nic zrobić z tymi baranami bo część z nich to chłopaki z patologicznych rodzin gdzie trzeba by interweniować 15 lat temu, część to
Jak najszybsze opuszczenie środowiska inceli/przegrywów, a jeżeli to konieczne porzucenie wszelkich poza koniecznymi relacji społecznych. Skupianie się ludzi z tego rodzaju środowisk nie służy niczemu
Szkoła też nie diagnozuje uczniów pod kątem autyzmu.
Nie rób grupki, bo przegrywy są niewyżyte seksualnie i będą ci pisać "pokaż dupę" xD To nie wypali.
Na początek proponuję dobierać lepiej źródła
@Gonsieniczka: zmieniać im wygląd. To najpewniej słabo genetycznie ludzie. Dodaj im wzrostu albo zwiększ urodę twarzy. To będzie najszybsze.
Drugie co, pracuj nad ich fachem w ręku. Często jest tak że jak osoba
Kolejny poważny problem moim zdaniem to istnienie czegoś tak absurdalnego jak technikum. 15