Wpis z mikrobloga

Średni odcinek, może nawet poniżej średniej

Bo choć miał fajne momenty, jak zjazd w Harrenhall albo jak Hugh dosiada smoka, no ale jednak:

1) wybielania Rhaenyry ciąg dalszy. Powoli już stwarzają wrażenie, że Rhaenyra byłaby gotów zrezygnować z korony dla dobra królestwa, ale usłyszała przepowiednię po której poczuła się niczym Neo w Matrixie

2) wątek krwawego przesiewu odhaczony błyskawicznie chociaż tyle już czasu antenowego w tym sezonie zmarnowano na zupełne pierdoły

3) jak np. Alicent kąpiąca się w jeziorze. Serio scenarzyści?

4) najgorsza była jednak ostatnia scena, głupotą dorównująca słynnej wycieczce Rhaenyry w stroju zakonncy:

- w jaki sposób Ulf Biały znalazł się nagle nad KP?
- Rhaenyra go tam wysłała? No to chyba można jej już oficjalnie wręczyć tytuł idiotki roku
- jakim cudem mieszkańcy orientują się, że nadleciał smok dopiero wtedy gdy ten już swobodnie hasa sobie nad miastem?
- czy chociaż jeden skorpion został odpalony w jego kierunku? Nic takiego nie widziałem
- biorąc pod uwagę ostatni kadr w odcinku to chyba jednak nie miała być zasadzka, a jakiś pokaz siły, co czyni tą scenę jeszcze bardziej absurdalną

No w tym sezonie scenarzyści nie stronią od głupotek. No ale co się rzuca w oczy to przede wszystkim brak sensownego ukazania toczącej się wojny. Ja już naprawdę nie ogarniam na czym stanęło, gdzie są wojska, co się planuje, o co w tym wszystkim chodzi. I jest tego tutaj tak mało, że można zapomnieć że w ogóle jakaś wojna jest toczona.

Odcinek 7 - 5/10.

PS. Mocno śmiechlem przy scenie jak najpierw Rhaenyra uspokaja Vermithora gdy ten przyjmuje agresywną postawę, ale potem już tylko patrzy z darwinistycznym chłodem na pogrom smoczego nasienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#rodsmoka
  • Odpowiedz