Wpis z mikrobloga

Niedawno pytałam czy warto płacić podwójną cenę za Pendolino. Skutecznie odwiedziona od pomysłu skusiłam się w zamian na strefę ciszy i... to był strzał w dziesiątkę.

Zdecydowanie polecam wszystkim, a polecającym kłaniam się w pas w podzięce. Cisza, spokój a konduktor z własnej inicjatywy upomina gadającą babę. Nie mogę nie polecić.

#pociagi #pkp #intercity
kochanka_masztalerza - Niedawno pytałam czy warto płacić podwójną cenę za Pendolino. ...

źródło: IMG_20240725_104911135_HDR

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kochanka_masztalerza Jako mizofonik jestem rozczarowany. Gdy w wagonie jest kilkanaście osób to tragedia. Tu ktoś szeleści chipsami, tam ktoś chrupie jabłko. Jakaś niekumata baba odpala YT na głośniku xD, ale zjebka instant. Potem tylko czekasz, aż ktoś coś zrobi. Psychologicznie łatwiej mi nawet zasnąć w normalnym wagonie nawet bezprzedziałowym, gdyż wiem czego się spodziewam, a znajome dźwięki zbijają się w jeden, no chyba, że dziecko drze się na full lub normiki
  • Odpowiedz
konduktor z własnej inicjatywy upomina gadającą babę. Nie mogę nie polecić.


@kochanka_masztalerza: Czyli trzeba zapłacić za coś co powinno być psim standardem? Ja wiem, że to ludzie hałasuja a nie konduktorzy, ale płacenie za to, żeby podróżować w normalnych warunkach (nie luksusowych - normalnych) wydaje się być jakimś kiepskim żartem. To PKP powinno przeszkolić konduktorów tak, żeby panowali nad patusami jadącymi w pociągach.
  • Odpowiedz
@DywanTv: Jeśli ktoś wyciąga telefon i zaczyna gadać przez 1,5h, nie przejmując się tym, że wszyscy milczą i słuchają jego rozterek, to tak - jest to bycie patusem. A widywałem to wielokrotnie, bo się trochę najeździłem. Ciche rozmowy między osobami, które siedzą obok siebie to nie jest bycie patusem. Różnica moim zdaniem jest widoczna i odczuwalna. Gdyby konduktorzy zwracali uwagę właśnie takim patusom, którzy gadają ciągle przez telefon, puszczają muzę
  • Odpowiedz
@zgubiles_sie_jelonku: Ja za to od jakiegoś czasu w niemal każdym pociągu, jakim jadę, trafiam na osoby oglądające filmiki z dźwiękiem albo rodziców puszczających dziecku bajki na telefonie. Nie da się jechać w spokoju, trzeba szukać innego miejsca albo zakładać słuchawki, bo ktoś inny nie potrafi się kulturalnie zachować.
  • Odpowiedz
@kochanka_masztalerza: No ja tez sie ostatnio skusilem, przedzial ciszy byl dzielony z lokomotywa i maszynista dawal sygnal na kazdym przejezdzie... zajebisty pomysl mialo pkp... a przy predkosci 120kmh jakikolwiek przejazd jest co kilka minut, wiec najdluzsza cisza 6 godzinnej podrozy trwala jakies 3-4 minuty. Nie polecam...
  • Odpowiedz