Wpis z mikrobloga

Jeszcze 5 lat temu regularnie rodziło się u nas po ponad 30 tys. dzieci miesięcznie.

Ostatni raz 30 tys. urodzin w jednym miesiącu mieliśmy na początku 2021.

W połowie 2022 spadliśmy już poniżej 25 tys. urodzeń miesięcznie

A czerwiec to drugi miesiąc w historii, kiedy liczba urodzeń w Polsce spadła poniżej 20 tys.

Nasze tempo spadku urodzeń jest gigantyczne. W ciągu 5 lat liczba urodzeń spadła o 1/3. Nie zakładały tego nawet najgorsze i najczarniejsze szacunki, a co za tym idzie, nasza katastrofa i zapaść kraju pod własnym ciężarem będzie nie tylko boleśniejsza, to przyjdzie do tego szybciej. To będzie dosłownie jazda bez trzymanki ku zagładzie.

#demografia #zmarnowanademografia #dzieci #dziecko #childfree #polska
zmarnowany_czas - Jeszcze 5 lat temu regularnie rodziło się u nas po ponad 30 tys. dz...

źródło: m31165535,SS

Pobierz
  • 456
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zgrywajac_twardziela tak, ale to znaczy, że wina nie jest fizyczny brak mieszkań, a zmiana podejścia ludzi do dzieci. Już się nie uważa, że dzieci być muszą i to podstawa małżeństwa. Co więcej - na każdym kroku podkreślane jest jak to dzieci są poświęceniem i traci się życie jeśli się człowiek na nie zdecyduje, nic dziwnego, że coraz więcej ludzi je chce. Kiedyś było dużo więcej ludzi, którzy chcieli je mieć i
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: obserwuje to od jakiegoś czasu i to jest dramat.. najpierw wyśmiewanie matek, później infuencerstwo, feminizm a na koniec wszystko dobił PiS.. teraz za to mam KO które nie zamierza nic naprawić, niestety jako naród będziemy łatwym przeciwnikiem dla Rosji za kilka dekad
  • Odpowiedz
@demimka:

Kiedyś było dużo więcej ludzi, którzy chcieli je mieć i warunki nie stanowiły problemu.

Stanowiły tak samo, tylko rodzice tych dzieci mieli to w dupie ¯\(ツ)/¯

Moim zdaniem powinniśmy odwrócić trend antynatalistyczny i zacząć pokazywać te dobre strony posiadania rodziny i to zrobi więcej dobrego niż mieszkania (które są wielokrotnie droższe i powstaną za wiele lat).

A po co? Mało to mamy nieszczęśliwych ludzi?
  • Odpowiedz
Teraz każdy jest skupiony na sobie i ma wywalone na otoczenie.


@elena-mary: ja bym sobie strzelił dzieciaka, ale że jestem niewidoczny dla kobiet, to mam wywalone i wolę skupić się na sobie (gdzieś pojechać, obejrzeć serial, poćwiczyć, poczytać książkę, spróbować nowego żarcia). Zresztą zaraz seks będzie zakazany, bo Julka się rozmyśli i sądzenie za gwałt.
  • Odpowiedz
@demimka Kiedyś nie było wyboru bo oprócz posiadania rodziny co mogłeś innego robić? Ani podróżować bo zamknięte granicę czy brak kasy. Rozrywki też były dość ubogie bo parę kanałów w tv, jakaś prasa, radio i to wszystko. Jak mieszkałeś w mieście to mogłeś iść na koncert, kina czy może jakaś wystawę. Na wsi to co najwyżej na przystanek żeby z resztą napić się piwa. Też inne było podejscie do rodzicielstwa, bo
  • Odpowiedz
Trochę to pewnie wina młodych, a trochę kwestia obecnego świata. COVID mocno utrudnił poznanie drugiej połówki, a bez tego ciężko o dzieci, mieszkania są skrajnie drogie (a wiele obecnych młodych pamięta jaka to przyjemność wychowywać się w ciasnej klitce), dodatkowo wojna za granicą, która potencjalnie może się przenieść do nas i bardzo wysoka inflacja. Stawiam, że i poprzednie pokolenia miały by mniejsza motywację do zakładania rodziny.
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: niestety, ale okolice 2050 i dalej to będą okolice TWARDEJ walki dzieciatych z niedzieciatymi i - sorry Winnetou - ale powinno się wtedy niedzieciatych dojeżdżać. W publicznej służbie zdrowia na koniec kolejki, gorsza jakość usług i tym podobne, być może przemyśleć system emerytalny na zasadzie emerytury obywatelskiej plus bonus - transfer dziecko -> rodzic/dziadek i tak dalej, i tak dalej.

Brutalna opinia, ale opinia.

Tu nie ma miękkiej gry. Nikt jeszcze o tym nie myśli, ale trzeba będzie o to zawalczyć.
Skoro single myślą jedynie o własnej dupie - to niech też się
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: najgorsze jest to, że "rozwiązaniem" zielony lewaków z UE i naszych jest importowanie pontoniarzy, co sensu dużego nie ma, bo przydatność tych ludzi jest niewielka - ciągną głównie socjał, pogarszając systuację no i to chłopy. Czego potrzeba i nie rozumiem czemu to się nie dzieje, to aktywnej polityki imigracyjnej UE, ale TAKIEJ Z GŁOWĄ, czyli pontoniarzy zawracamy/zatapiamy, a aktywnie rekrutujemy ludzi na całym świecie. Takich, którzy chcieliby tu zamieszkać
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela no ale właśnie o to chodzi - kiedyś rodzice dzieci warunki mieli w dupie, bo chcieli dzieci. Więc kiedyś warunki nie stanowiły problemu :) a ja nie wypowiadam się o słuszności bądź jej braku dla ruchów antynatalistycznych, tylko wymieniam co warto rozważyć, żeby zwiększyć dzietność, bo o tym jest ten wątek ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Marek_Licyniusz_Krassus no i dokładnie! O tym pisze! Kiedyś ludzie po prostu chcieli mieć dzieci nie zważając na warunki, teraz tak nie jest. Ale szczerze, to uważam, że nawet jakby każdej parze zapewnić min trzy pokoje, to tych dzieci nie zrobi się więcej, albo nieznacznie więcej. Bo głównym problemem nie są warunki mieszkaniowe, a zmiana podejścia i sposobu myślenia. Dowód anegdotyczny, ale mam dużo par zarabiających w sumie z 20k na łapę
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: czasy inne i tyle.
Kiedyś nawet nie trzeba było pilnować dziecka bo w domu była babka a nawet prababka.
Teraz nie stać na dom i obie osoby zasuwają aby utrzymać kredyt/ wynajem. A że edukacja także poszła do przodu to jednak większość wie że bachor to nie frajda i sięgamy po rozrywkę.
To się ciągnie X lat i najwyżej jedno będzie
  • Odpowiedz
@cielak44 A kiedyś to było stać na dom. Kiedyś normą były wielopokoleniowe domy nie dlatego, że taki był wybór młodych ludzi, ale nie mieli innej opcji. Dopiero z czasem się dorabiali własnego mieszkania czy domu. Dzisiaj każdy singiel chce mieć 50m² w mieście wojewódzkim i dopiero wtedy może zacznie myśleć o zakładaniu rodziny, zakładając że jego partnerka będzie też miała mieszkanie aby razem kupić coś większego. Tylko jak już się dorobią
  • Odpowiedz
dosłownie większość społeczeństwa. Chociaż może to nie do końca wyśmiewanie posiadania dzieci, a atakowanie rodziców. Dzieci to już nie "dzieci". Zamiat tego to purchlaki, gówniaki, kaszojady i inne pejoratywne określenia. Co trochę jest sytuacje, że dzieci się bawią, więc ludzie robią aferę, bo przecież jest głośno i jak dzieci śmią być dziećmi. Regularnie internet zalewają artykuły o tym, jak to krytykuje się wychodzenie z dziećmi gdziekolwiek, bo przecież "przeszkadzają innym". Rodzina ma 3 lub więcej dzieci? Na pewno to patologia i żyje z zasiłku. I takich sytuacji można by wymieniać i wymieniać.


Wokół dzieci w ostatnich latach narosło wiele hejtu i niechęci.


@zmarnowany_czas: co za
  • Odpowiedz