Wpis z mikrobloga

@Megasuper: pamiętam jak jechałem ze 20 lat temu rowerem przez las w Łodzi i słyszałem jak jacyś goście z latarkami w środku lasu w nocy latem przestali na chwilę kopać coś jak mnie usłyszeli i coś tam rzucali k-----i. Zgłoszone na policje i centralnie olane, nigdy nie sprawdzone przez tych policyjnych zjebów.

Zresztą o czym my mówimy, jak przy szukaniu Iwony Wieczorek w rzece odnaleziono chyba dwa ciała, odciętą rękę
  • Odpowiedz
  • 15
@Megasuper: znaleźli się w złym miejscu w nieodpowiednim czasie w dodatku w latach 90. Od starszej osoby która miększa w Karłowie, usłyszałem, że wtedy była zmowa milczenia, bo sprawcami były osoby miejscowe. Tyle
  • Odpowiedz
@Pnnn: jakby to byly osoby miejscowe to by predzej czy pozniej kiedys to wyszło kto jest sprawcą. Przykladowo z Iwona Cygan wszyscy wiedzieli kto to zrobił ale nie było dowodowo jak udowodnic
  • Odpowiedz
@Kismeth: To z ciałami i ręką to było w przypadku Ewy Tylman, ale akurat przy sprawie Iwony Wieczorek wypłynęło więcej gówna i nadal nikt nic z tym nie zrobił.

Mojemu ojcu ukradziono kiedyś auto służbowe z bronią w ręku, na komendzie wskazał sprawcę na zdjęciu z kartoteki (okazało się że koleś dopiero co wyszedł z pierdla), sprawę oczywiście umorzono xD
  • Odpowiedz
@Kismeth: pewnie Józek z dyżurki na komendzie pomyślał że se jaja robisz jakie kopanie w lesie jakie latarki kurła filmów żeś się naoglądał i dupe zawracasz my tu z kolegami mamy dwie 0.7 do obalenia do końca służby ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Jak mi auto ukradli to sam znalazłem


@Kismeth: Zgłaszałem kiedyś na policję, żeby sprawdzili czy nie zginął pewien samochód. Późnym wieczorem po zamknięciu biedronki parking był zwykle pusty. Regularnie tam przechodziłem i było mniej więcej tak: widzę że jednego wieczora stoi samochód, kolejnego nadal stoi jako jedyny i ma wybite dwie szyby, dwa dni później miał jeszcze przebite dwie opony. Opowiedziałem to kobiecie która przyjmowała zgłoszenie, to wypytała szczegółowo żebym
  • Odpowiedz
@ffrreeaakk: sąsiadowi też kiedyś z------i auto to wsiadł w drugie, dwie godziny pojeździł po mieście i znalazł na parkingu kilka kilometrów od domu. Trudniejsze od znalezienia auta było podobno doproszenie się żeby szanowni stróże prawa przyjechali na miejsce wypisać papiery żeby gość mógł zabrać swoje auto xDDDD
  • Odpowiedz