Wpis z mikrobloga

12/50 #wakacjezbajkami

Gumisie - Adventures of the Gummi Bears

Rok produkcji: 1985–1991
https://www.imdb.com/title/tt0088528/
IMDb: 7.5/10

Jak niedziela to niedzielna bajka. Średniowiecze, orki i misie, które mają magiczny napój. D&D jak się patrzy! Dynamiczna bajka z ciekawymi, nie tak infantylnymi przygodami i dobrze zarysowanymi postaciami.

Wieczorynki to były powtórki znanych polskich bajek albo świeża disneyowska bajka. Pamiętam jak latem podwórko pustoszało w tym drugim wypadku - niby wszyscy na kolację, ale tak naprawdę nikt nie chciał przegapić nowego odcinka :)
Dni naszej młodości i świetności Disneya nie wrócą już nigdy.

P.S. Ciekawe czy przy dzisiejszym zamachu to się przebije na mikro.
WLADCA_MALP - 12/50 #wakacjezbajkami

Gumisie - Adventures of the Gummi Bears

Rok pr...

źródło: gumisie

Pobierz
WLADCA_MALP - 12/50 #wakacjezbajkami

Gumisie - Adventures of the Gummi Bears

Rok pr...
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 13
@WLADCA_MALP:

Gdzieś w lesie, pośród gruzów nieużywanej od dawna technologii, niezrozumiałych machin i ksiąg napisanych w dawno zapomnianym języku, żyje garstka przedstawicieli dawniej dumnej i potężnej rasy. Przeszli i wyblakli władcy, kiedyś rozkazujący żywiołom niczym psom, teraz są tylko cieniem tego, czym byli kiedyś. Dwoje dzieci nie zapewni wspólnocie przetrwania, są zresztą rodzeństwem. Nie przeniosą tajemnicy gumisiowego życia w przyszłość. Co najwyżej opatrzą bandażami gnijące wrzody swoich starców, ale już na pewno nie zasiedlą potomstwem dawnej potężnej podziemnej cytadeli. Grubas-idiota, symbol niepohamowanego konsumpcjonizmu, jest zbyt ograniczony intelektualnie aby wytworzyć dość dóbr dla podtrzymania swojej egzystencji. O wymianie z innymi nie mówiąc. Jest tylko obciążeniem. Stara i przekwitła robotnica może dać co najwyżej chwilowy haj po soku z gumijagód, ale na pewno nie jest szafarką ogniska domowego, bo jest na to zbyt prymitywna. Sepleniący technolog nie jest niczym ponad dziecko z gumowym młotkiem, które ma naprawić prom kosmiczny. Jego "wiedza" nawet nie nadgryza problemów, przed którymi stoi wspólnota. Nie może on zapewnić jej materialnego dobrobytu. Niebieski zidiociały renegat, który ze wspólnotą żyje w pewnej symbiozie na pewno nie wydźwignie jej na wyższy poziom swoją dekadencką sztuką. Nie ma nic do przekazania, przynajmniej nic wartościowego. Na czele tej żałosnej resztki ostatnich Gumisiów stoi sepleniący starzec. Niezdolny do zrozumienia choćby strzępów wiedzy, której rzekomo ma pilnować.

Gumisie już czują, że ich czas przeminął. Muszą żyć w jakimś porozumieniu z ludzkimi podrostkami, żebrać o ich atencję i wyprzedawać swoje idee i dorobek za pomoc, o którą dawniej nie musiałyby się prosić. Ludzie, może i mniej subtelni, ale obdarzeni większą Wolą Mocy wyparli coraz to bardziej degenerującą się starą rasę. Ich nędzni pod każdym względem potomkowie nie mają wyjścia. Jeśli nie oddadzą dobrowolnie strzępów wiedzy, która dla ich przodków była fraszką, jeśli nie uzyskają pomocy od ludzi, wówczas przyjdą jeszcze więksi barbarzyńcy i wezmą bez pytania, co będą chcieli. Ogry tylko czekają na możliwość brutalnego obcowania z gumisiowymi samicami i szansę na zagonienie gumisiowych samców do ciężkiej fizycznej pracy, która zakończyłaby się niechybnie ich
  • Odpowiedz
@WLADCA_MALP: Fajne to było, ale nie najlepsze z zestawu niedzielnych disnejowskich wieczorynek. Pamiętam odcinek, w którym jakąś wielką machiną udało im się nawiązać kontakt z innymi Gumisiami żyjącymi gdzieś strasznie daleko. Oczywiście w trakcie doszło do katastrofy i wszystko wybuchło. Można było ten wątek pociągnąć, ale nie - w bajkach (i nie tylko) zawsze musimy wrócić do status quo. Ten odcinek pamiętam najbardziej i już wtedy mnie wkurzył, a to
  • Odpowiedz