Wpis z mikrobloga

Dla odmiany od straganów i zakupów mała zabawa aby rozruszać tag. Jakie niszowe #perfumy poznaliście jako pierwsze i co wam się w nich podobało i nie podobało?

Ja zaczynam - Amouage Beach Hut. Na plus pierwsze perfumy, które się wyróżniały pachnąc inaczej niż to co w mainstreamie, na minus cena. Zapach jest ze mną do dzisiaj.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@markaron hmm nie wiem czy to się do niszy zalicza ale initio side effect. Przepiękne ciepłe perfumy. Najpierw była odlewka, ale po pierwszym globalu już była zapisana flaszka do kupienia. I tak jest sobie ze mną ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@markaron: Amouage Interlude, który poznałem idealnie na jesień i był dla mnie totalnym sztosem, w świecie perfum zapachem zupełnie nowym, oryginalnym i wyróżniającym się na tle mainstreamowych "bezpiecznych" kompozycji. I właśnie do dziś to cenię w niszy - niepowtarzalność i charakter.
  • Odpowiedz
@markaron: chyba pierwsze to Cedrat Boise Macera. Bardzo się spodobały wtedy, na mojej skórze otwierały się delikatną skórą z porzeczką i trochę paczuli, po miesiącu kupiłem flakon na tagu. Dużo komplementów na niego dostałem. Ale po ponad dwóch latach sprzedałem flakon, nie ciągnęła się ręka:(
  • Odpowiedz
Jovoy Incident Diplomatiqe. Kiedy pierwszy raz wszedłem do perfumerii niszowej, nie wiedziałem za co się złapać. W oko wpadł mi flakon i przede wszystkim fajna nazwa. To było niesamowite doświadczenie, coś tak innego niż wcześniej poznane zapachy. Do dziś Incident jest w moim top 10
  • Odpowiedz