Wpis z mikrobloga

Witam kolegów przegrywów. Przed laty oglądałem film Papillon (ten oryginalny z 1973) z genialną rola Steva McQueena. W filmie tym jest bardzo mocna scena (link ponizej) która dosłownie prześladuje mnie od pierwszego seansu tegoż filmu, czasem w trudnych chwilach przypominam sobię ten film,tą scene na pustyni i mam jeszcze większego doła, oczami wyobraźni widzę w niej siebie. W moim mocno subiektywnym odczuciu to najmocniejsza scena jaką widziałem w filmach ever a trochę ich obejrzałem w życiu.
P.S Angielski na poziomie podstawowym wymagany.
P.S 2 Winny!

#przegryw #przegrywpo30tce
ToMnieTuJutroNieBedzie - Witam kolegów przegrywów. Przed laty oglądałem film Papillon...
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach