Aktywne Wpisy
jacekparowka +241
Wszystkim tyrającym na etacie niewolnikom przypominam, że wasz pracodawca ma was tak naprawdę w dupie:
1. Płaci wam absolutne minimum potrzebne żeby was zatrzymać w swoim kołchozie
2. Jak tylko zacznie mu gorzej iść biznes to was wywali bez żadnego sentymentu
Dlatego jedynym słusznym rozwiązaniem jest maksymalne obijanie się w pracy i robienie wszystkiego byle jak. Skoro wasz janusz ma was w dupie to dlaczego wy macie się starać?
#korposwiat
1. Płaci wam absolutne minimum potrzebne żeby was zatrzymać w swoim kołchozie
2. Jak tylko zacznie mu gorzej iść biznes to was wywali bez żadnego sentymentu
Dlatego jedynym słusznym rozwiązaniem jest maksymalne obijanie się w pracy i robienie wszystkiego byle jak. Skoro wasz janusz ma was w dupie to dlaczego wy macie się starać?
#korposwiat
Czysto +14
#nieruchomosci #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #demografia #gospodarka
Często są tutaj wojenki małe miasteczka vs miasta wojewódzkie i ciągle pada argument o tym że w małym miasteczku nic się nie dzieje (oczywiście są jakieś imprezy dla dzieci, festyny, dni wina, dni dyni i inne dożynki gdzie można wyłapać kiełbaskę i szare kluski za damro, a osp leje pianę na dzieci), rozumiem że chodzi tutaj o wyjście do muzeum, teatru i jakieś większe wydarzenia typu, koncerty polskich i światowych gwiazd czy tam przyjazd realu madryt. I tu właśnie moje pytanie dla ludzi, którzy mieszkają w większych miastach. Jak często chodzicie na takie wydarzenia, bo ja jak mieszkałem w mieście wojewódzkim na południu Polski to może raz na 2 miesiące? Tak to sobie w wolnym czasie wolałem jechać rowerem nad jezioro, do lasu, do sąsiedniej miejscowości pooglądać pałacyki, iść na grzyby, połowić ryby, pojechać w góry.
No i drugi argument to komunikacja miejska, no ale w miasteczku nie ma takiej potrzeby, wyjazd z garażu autem pod wybrany cel - basen, urząd, siłownia, park, las, jezioro, biedronka, lidl, dino, sklep budowlany, restauracje nigdy nie ma problemów z parkowaniem, więc po co komunikacja miejska w miasteczku 10-30 tysięcy, to jest problem dużych miast. W dodatku brak problemu z korkami, wszędzie jest max 10 minut.
Uczelni
Często są tutaj wojenki małe miasteczka vs miasta wojewódzkie i ciągle pada argument o tym że w małym miasteczku nic się nie dzieje (oczywiście są jakieś imprezy dla dzieci, festyny, dni wina, dni dyni i inne dożynki gdzie można wyłapać kiełbaskę i szare kluski za damro, a osp leje pianę na dzieci), rozumiem że chodzi tutaj o wyjście do muzeum, teatru i jakieś większe wydarzenia typu, koncerty polskich i światowych gwiazd czy tam przyjazd realu madryt. I tu właśnie moje pytanie dla ludzi, którzy mieszkają w większych miastach. Jak często chodzicie na takie wydarzenia, bo ja jak mieszkałem w mieście wojewódzkim na południu Polski to może raz na 2 miesiące? Tak to sobie w wolnym czasie wolałem jechać rowerem nad jezioro, do lasu, do sąsiedniej miejscowości pooglądać pałacyki, iść na grzyby, połowić ryby, pojechać w góry.
No i drugi argument to komunikacja miejska, no ale w miasteczku nie ma takiej potrzeby, wyjazd z garażu autem pod wybrany cel - basen, urząd, siłownia, park, las, jezioro, biedronka, lidl, dino, sklep budowlany, restauracje nigdy nie ma problemów z parkowaniem, więc po co komunikacja miejska w miasteczku 10-30 tysięcy, to jest problem dużych miast. W dodatku brak problemu z korkami, wszędzie jest max 10 minut.
Uczelni
Zarobki? Połowa tego co na zachodzie albo i 1/3 w niektórych zawodach.
Co tu się dzieje?
#nieruchomosci #inflacja #gospodarka #praca #pracabaza #wakacje #zarobki #kryzys #polska #paragonygrozy
@gharman: Mam wrażenie, że jak piszecie "Włochy" to macie na myśli dzielnicę Warszawy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Tak się składa, że byłem w tym kraju w zeszłym roku. Noclegi nad Gardą (dla 4 osób) za cenę w okolicy 1000 zł w szczycie sezonu można traktować jako okazję i trochę trzeba się naszukać żeby znaleźć coś w tej
Z perspektywy emigranta, ktory oposcil kraj gdy Ty byles w wieku pieciu lat. Chce powiedziec, ze na zachodzie nie czeka Cie lepsze zycie niz w Polsce. To nie te czasy. Rozbieznosci cen nieruchomosci sa jeszcze wieksze. Postrzeganie naszego kraju w ostatnich
W Polsce przeszliśmy na tzw. Państwo dobrobytu zanim zdążyliśmy zbudować dobrobyt.
W rezultacie mamy:
- mało kapitału (maszyny, technologie etc, a to co jest, to przejadamy), więc i niska
Nie wiem gdzie byłeś ale we Włoszech za jakiś makaron płacisz 20-25e a za mała pizze 15e więc jest tak 2x drożej niż u nas
Ale ceny gastro są bardzo zbliżone, w tym niektóre rzeczy są tam nawet tańsze.
W Wenecji pizza bodajże 16€, w restauracji oznaczonej jako droga na Google (reszta dań była już powyżej polskiej przeciętnej).
A to ekstremalny przykład, najbardziej zatłoczone turystycznie miejsce
Lekarz czy programista to górne 5% najlepiej zarabiających a nawet ich zarobki 25-30k na zachodzie to nic takiego
@igor0906: Dane też temu przeczą jo?
Poziom konsumpcji zależy od dochodu rozporzadzalnego, a sklep jest symbolem konsumpcji.
Wypada
Mam teorię, że Polacy są tacy brzydcy właśnie z przepracowania. No i ta pokazucha. Wolę żyć skromnie i w miarę dobrym zdrowiu, niż