Wpis z mikrobloga

Mirki...
W ostatnich paru wpisach relacjonowałem przebieg swoich problemów z parciem na pęcherz. Byłem dzisiaj drugi raz u tego samego urologa (jako jedyny miał jakiś sensowny termin) aby pokazać mu moje usg pęcherza które wyszło perfekcyjnie. Spytał się mnie czy te leki i antybiotyk co mi przepisał dwa tygodnie temu na prostatę coś dały to zgodnie z prawdą powiedziałem że trochę c---a dały bo dalej mam ten problem. Wystawił mi skierowanie na badanie urodynamiczne. Tu się kończy chyba moja przygoda bo wolałbym dosłownie umrzeć niż mieć przeprowadzane to badanie xd Kojarzycie ten pokój 101 z 1984 Orwella? Byłeś tam wystawiany na swój największy lęk, w moim przypadku byłoby to dosłownie wsadzenie czegokolwiek w cewkę moczową. Mam przeogromną traumę z dzieciństwa związana z bardzo bolesnymi badaniami członka, na których nie raz mdlałem z bólu a później przez parę dni nie mogłem oddać moczu. Naprawdę, nie należę do tych osób co się wszystkiego boją, miałem przeprowadzane już wiele bolesnych badań ale sama myśl o zakładaniu cewnika zalewają mnie zimne poty i robi mi się ciemno przed oczami.
Mam w planach powtórzyć sobie posiew moczu prywatnie i w sumie tyle. Jak nic nie będzie to się nauczę z tym żyć, może przejdzie samo.
#przegryw #fobia #zdrowie
SercaKolatanie - Mirki... 
W ostatnich paru wpisach relacjonowałem przebieg swoich pr...

źródło: f21oh2vnt25b1

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SercaKolatanie: czytając o twoich problemach, mam wrażenie że to nie pęcherz jest problemem, a umysł. Ciągle o tym myślisz i problem się pogłębia, ja tak miałem z jelitami, przez rok się męczyłem , zrobiłem wszystkie badania łącznie z kolanoskopia i brałem wszystkie leki, dopiero zadbanie o nerwy i mi pomogła ashwagandha , wszystkie objawy jelitowe ustąpiły.
  • Odpowiedz
@ainam102: Bardzo możliwe że już mi to na psychikę siadło, teraz właśnie mam zamiar już się nie ganiać po lekarzach i starać się żyć dalej. Na pewno nie pomaga mi to że siedzę cały czas w domu.
  • Odpowiedz
@SercaKolatanie: miałem to robione miesiąc temu. W trakcie to w sumie nie boli po prostu czujesz, że masz tam coś włożone ale to nie jest jakoś bolesne. Gorzej jest po badaniu. Przez 2 następne dni strasznie bolało podczas oddawania moczu ale na 4 dzień już wszystko było git.
  • Odpowiedz