Wpis z mikrobloga

Krótki esej o Plapjaku, czyli manlecie

Na twitterze krąży nowa odmiana wojaka, przedstawiająca pozbawionego wyrazu, przeciętnie zbudowanego wojaka, pieprzącego chorobliwie otyłą kobietę. To tak ponure, jak można sobie wyobrazić. Szczególnie ponure są twarze. Puste, wpatrzone, niemal kontemplacyjne. Tych dwoje ludzi jest całkowicie zagubionych w myślach podczas aktu cielesnego. Myślę, że to coś symbolizuje.

Wypuść powietrze nosem, proszę bardzo. W końcu jak, u licha, te tandetne rysunki mogą mieć jakiekolwiek znaczenie kulturowe? Już do tego zmierzam. Dlaczego jesteś taki niecierpliwy? Pewnie za dużo porno, albo tik toka.

Te rysunki przedstawiają trudną sytuację, w jakiej znajduje się Pokolenie Z w pogoni za związkiem romantycznym. To pokolenie ustanowiło rekord pod względem samotności i subiektywnie zgłaszanej samotności. Powodem, dla którego nieszczęśliwy mężczyzna ruchający grubą kobietę jest ważny, jest to, że doświadczenie to jest uniwersalne, dosłownie lub w przenośni.

Jakbym nie był mizoginem, to bym rzekł, że sytuacja grubej kobiety też jest nieciekawa, ponieważ wie że jest wykorzystywana i że sama wykorzystuje. Nie wierzę, że ktokolwiek może być tak naiwny. Może była tak naiwna za pierwszym razem, ale już nie. Jest samotna i cierpi z powodu poznawczych skutków swojej samotności. Widziała szok i przerażenie na twarzach swoich kochanków, gdy sugerowała poważniejszy układ. Przestała to sugerować.

Ja #!$%@?ę, ale #!$%@? sprawa.

Ten mem wyraża bezdenne neurozy, tj. status seksualny, pogoń za przyjemnością, sposób, w jaki jesteśmy postrzegani na podstawie naszych preferencji seksualnych, wydajność seksu, nuda i horror starzenia się, nuda i horror samego seksu, niezdolność do pełnego połączenia się z innymi. Lista jest długa.

#grubaimanlet ##!$%@? #blackpill
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach