Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#relacje #zwiazki #rozowepaski #przegryw #redpill #zalesie

Kolejny raz upewniłem się, że aktualnie w społeczeństwie nie jest istotna prawda. Obiektywne fakty są całkowicie bez znaczenia w obliczu ewentualnego konfliktu, kłótni, dyskusji, zdobywania wpływów, itd. Większą rolę odgrywa nakręcenie dramy, partykularny cel, #!$%@? social media, #!$%@? po kilka godzin na fb/insta czatach w kółeczkach wzajemnej adoracji "pokrzywdzonych przez *tu wstaw coś co podpasuje do większości owych grupek* , nierozumianych przez społeczeństwo, wysoko wrażliwych, wyjątkowych jednostek".

Takich, które aby poczuć się lepiej założą foliowe czapeczki i tłumnie będą głosić, że "hitler nie wiedział przecież o obozach, a ziemia jest płaska". Zakładam, że wszyscy czytający rozumieją, że to co znajduje się w cudzysłowie jest jedynie formą zaznaczenia gdzie oraz w jaki sposób i formie rozkręcane są te dramy.

Najpierw wylewam szambo, a zaraz przejdę do meritum.

Niby ogarnięci ludzie, ekipa 15-20 osób, wiek 28 - 42 lata. W zdecydowanej większości dostają jakiegoś małpiego rozumu, gdy pojawia się klasyczny ćpun dopaminowy, wprowadzony zwykle, co najmniej, kilka lat wcześniej, za rękę do "rodziny" jako partner / partnerka. W pewnym momencie rozkręca wraz ze swoją drużyną (patrz pierwszy akapit) dramę. W wielkim skrócie - eliminacja celu.

Z najświeższego, aktualnego doświadczenia, celami są osoby, które z towarzystwa się nieco wycofały. Nastrój, wiek, cele w życiu. Powodów może być nieskończona ilość. Jednocześnie faktycznie są już zdecydowanie mniej zaangażowani w życie, sociale, imprezy itd - zwłaszcza na tle pozostałych osób tej rodziny. Najgorszy jest fakt, że im się już po prostu już nawet nie chce w to ingerować. Przede wszystkim odnoszę wrażenie, że stanowią jakiś cel, niespuszczone gówno nieprzepracowanego dzieciństwa takiej/takiego zadymiarza.

Miesiąc temu myślałem sobie o tym: "Kurde, no faktycznie ******* przecudowny, wspaniały, przeinteligentny facet. Faktycznie, wszyscy wiedzieli, bo sam się nawet z tym nie krył, takie DNA, taka rodzina, za kołnierz nie wylewał. Ale nadal dla mnie, i dla całej rodziny, to jest ktoś, za kim byśmy skoczyli w ogień! My już nawet tam byliśmy i go z tego ognia wyciągaliśmy.
Nie zwróciłem uwagi na fakt, że jego socialowa obecność po prostu umarła w ostatnim czasie. Żebyście zrozumieli o co chodzi - czasami wymaga podumania jak sprawić by kilka kontenerów paneli fotowoltaicznych było równie podatkowo opłacalnych jak panel laminowany w zestawie z montażem.

Jemu jest głupio, jemu się nie chce. A ja właśnie dokładnie to samo zrozumiałem. Post na insta, rolka na fejsie, opowiedziane historie, kilka rzewnych łez, podklejenie pod jakieś historie, wykorzystanie nieobecności... Lenistwo i strach przed powiedzeniem - sprawdzam!

"Kolejny raz upewniłem się, że aktualnie w społeczeństwie nie jest istotna prawda. Obiektywne fakty są całkowicie bez znaczenia w obliczu ewentualnego konfliktu, kłótni, dyskusji, zdobywania wpływów, itd. Większą rolę odgrywa nakręcenie dramy, partykularny cel, #!$%@? social media, #!$%@? po kilka godzin na fb/insta czatach w kółeczkach wzajemnej adoracj"**

Z dedykacją dla Mirasów i Mirabelek (taa je, oni tu są:)
OOOH! Lou!
DIYo
Powiedzieli, że hawajskiej konfidentom pod 13 nie dowożą :<



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach