Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiałem ostatnio jak bez sensu są liczby w warhammerze i armii ludzi.
Chodzi o liczby żołnierzy, właśnie sobie czytam różne książki tau i widzę że autorzy tak pojechali po imperium że to się w głowie nie mieści, no jak tacy ludzcy nieudacznicy mogliby skolonizować całą galaktykę... aż się nóż w kieszeni otwiera.
Już dawniej o tym myślałem przecież z technologią jaką mają i zasobami spokojnie zwykły cywilizowany świat a już na pewno świat roju czy inny świat kuźnia mogliby wystawić przynajmniej po tysiąc rekrutów którzy byliby normalnymi ludźmi wyszkolonymi i wyposażonymi w broń typu volkite i zakutymi w pancerze wspomagane i mowa tu o zwykłych gwardzistach.
No prośba jak na zwykłym cywilizowanym świecie mogą klepać tysiące czołgów rocznie i szkolić do nich załogi a nie mogliby robić takich elitarnych żołnierzy na których szłoby mniej zasobów?
Nie mówiąc już o scionach których zwykły świat mógłby oddawać imperium w dziesiątkiach tysiącach rocznie.
Skalując to na poziom Imperium to nawet lokalna siła Gwardii Imperialnej obejmująca kilka pobliskich systemów gwiezdnych powinna liczyć setki tysiące a nawet miliony żołnierzy którzy są świetnie wyposażeni i świetnie wyszkoleni. Jednostka która ma powiedzmy milion żołnierzy z czego 50 tysięcy to elita i 950 to sciony a takich jednsotek w imperium mogłyby być miliony.
Co niby takiego wymagane jest do zbudowania volkite czy wspomagane pancerza czego imperium nie ma żeby imperium nie byłoby w stanie ich masowo produkać? Nawet jak jest droższe to jeden volkite pistol jest w stanie usmażyć z małej odległości każdego space marinsa albo i tau w pancerzu wspomaganym.

To jak jest nam zaprezentowany gwardzista typu Cadia to powinno być to czym jest PDF, przecież gwardziści nawet nie mają ubrań przystosowanych do próżni kosmicznej to jest armia typu żart.

Mam jeszcze dwie uwagi odnoście astartes i odnośnie laserowej broni. Broń laserowa w wojennym młotku niby na statach jest słaba ale w zasadzie jest w #!$%@? mocna, powinna bez problemu przepalać pancerz czołgu typu baneblade czy dowolny pancerz w grze czy astartes czy tau.
Problemem jest długość jakby naświetlania, wiem że są bronie laserowe które mają znacznie potężniejszą wiązkę ale nawet zwykły laserowy karabin powinien to móc osiągnąć gdyby tylko trzymać ten spust i pozwolić naświetlać punkt laserowi nie jednorazowo ale przez np 5 sekund, żaden space marines nie miałby szans gdyby oddział gwardzistów 20 ponaświetlałby tak chaos space marine-a przez 5 sekund, w środku zostałaby papka. To jak działa broń laserowa w uniwersum i jakie śmieszne piu piu robi to jest żart z żartu, nieśmieszny i odgrzany, już dawno niesmaczny.
Np szarża orków nie miałaby sensu gdyby lasery działały jak powinny bo wystarczyłby okop gwardzistów którzy by wiązkami przeczesywałi linię natarcia od lewej do prawej a wszystkich orków poprzecinałoby jak gilotyną.

I space marines, ok zakon liczy 1000, ale 1000 zakonów to nieśmieszny żart. Każdy system gwiezdny powinien mieć przynajmniej jeden zakon. Przecież nawet słabo zaludnione światy mają kilka milionów ludzi, a światy powinny dzielić się też zasobami w miarę potrzeby, prowadzić wymianę handlową lub mieć wsparcie Imperium w końcu wchodzą w ich struktury (szczególnie zakony)
Bez problemu nawet ze słabą genetyką gdzie przechodzi tylko co 10-20-30 nastolatek test genetyczny można by zbudować tam zakon przecież jeśli chodzi o pancerz to jest on wręczany space marine dopiero po szkoleniu które może trwać nawet dziesiątki lat a sami astartes mogą żyć tysiące lat więc jeśli założyć że zakony mają niskie straty a sprzęt i genoziarno w większości są odzyskiwane to bez problemu przez 10000 lat każdy system gwiezdny powinien mieć przynajmniej jeden zakon nawet jeśli niepełny.
Nie będę wchodził w szczegóły i wbijał się że zakon powinien mieć minimum 2k albo i 10 tysięcy członków a nie tylko tysiąc bo gdyby doliczyć jeszcze takie coś że tysiac space marinsów miałby pod sobą jeszcze dziesiątki tysięcy pomocników w stylu jak blood thralls od krwawych aniołów którzy są świetnie wyposażeni i wyszkoleni na poziomie elity to każdy jeden zakon byłby niesamowicie potężny i taka lokalna siła byłaby bez problemu zdolna poradzić sobie z orkami, tau czy łącząc nawet siły kilku układów które są dość blisko siebie nawet stawić czoła tyanidom.

#warhammer40k
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

wystawić przynajmniej po tysiąc rekrutów którzy byliby normalnymi ludźmi wyszkolonymi i wyposażonymi w broń typu volkite i zakutymi w pancerze wspomagane


@Uuroboros: Łooo panie. To trzeba pomyslec na spokojnie. Po co sie meczyc i starac jak mozna co roku wysylac srednio przeszkolonych gwardzistow z miernym zaopatrzeniem i miec problem z glowy?
  • Odpowiedz