Wpis z mikrobloga

Hejka, mam rozkmine jeśli chodzi o moją pracę, proszę was o szczerą opinię bo mam wrażenie, że jestem dosyć nieobiektywna i koniec końców sama już nie wiem co myśleć.
Pracuję w firmie jako młodsza księgowa już 5 lat. Na początku było super, jeśli chodzi o moją pracę to lubię ją, ale od kiedy pamiętam atmosfera była okropna. Gdy była poprzednia główna księgowa to pakował mobbing, 2 lata temu odeszła ona na emeryturę. Przez rok w firmie atmosfera była dosyć znośna, jednak od roku znowu jest beznadziejnie, ciągłe pretensje, krzyki, każdy boi się odezwać.na domiar złego w firmie zaczyna się źle dziać.
W poprzednim roku miałam pensje ponad 500 zł minimalnej, w tym roku cały dział dostał tylko wyrównanie do minimalnej. Na dodatek pensja wpływa trzy tygodnie po terminie i budzi to frustracje innych.
Zawsze byłam dobrym pracownikiem, starałam się, wiele razy nie poszłam na przerwę aby dokończyć pracę, czasem zostawałam dłużej, zawsze jak ktoś mnie poprosił abym coś zrobiła no to pomagałam, nie wdawałam się w żadne dramy, mimo, że często czułam się wykorzystana. Na dodatek przez ostatnie 2 miesiące dziewczyna z innego działu przeszła na pracę zdalną i nieformalnie to ja przejęłam jej obowiązki. Jej praca polegała na kontakcie z wynajmującymi i teraz ciągle do mnie wydzwaniają i ciągle mają do mnie jakieś pretensje, że coś im się popsuło w mieszkaniu albo, że coś jest nie tak i nikt im nie chce pomóc.A ja nie mam o tym zielonego pojęcia i to serio nie moja działka.
W tym tygodniu serio już się wkurzyłam i przyznam szczerze, że zaczęłam się obijać. Siedziałam sobie na fb i instagramie, trochę pracowałam, ale się nie przemęczałam zbytnio, dodam że wszyscy tak robią u nas w pracy. A dzisiaj zostałam poproszona na rozmowę z główna księgową, że się obijam i nic nie robię tylko siedzę w internecie i się pytała czym to jest spowodowane. To jej powiedziałam, że mała wypłata i to, że nie ma jej na czas i że to jest mega demotywująca, że ja mam pracować i dawać z siebie tyle a pracodawca nie zapewnia mi nawet minimum. Ona zaczęła gadać, że jesteśmy zespołem, musimy pracować, że mamy tyły w pracy i zaczęła mnie obwiniać o to, że jest nie zrobione coś czym się nie zajmuje ja tylko ktoś inny. I że w takiej sytuacji nie zasługuje na podwyżkę.
I tak jakby już nie chodzi nawet, że chce podwyżkę, ale chce chociaż dostawać pensję na czas. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mieszkam w mieście w którym ciężko znaleść nową pracę. Mam wrażenie, że nie zrobiłam nic bardzo złego a teraz w firmie wszyscy się na mnie patrzą jakbym kogoś zabiła #pracbaza #praca #wychodzimyzprzegrywu #redpill #ksiegowosc #blackpill #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Britney16: jeś╠li masz zamiar sie obijać to wybrałaś złą drogę- lepiej strajk włoski, wtedy nikt Ci nic nie zarzuci
nie ma co gadać z pracownikiem nawet wyższego szczebla, z tego co zrozumiałem, pozaliłaś się ksiegowej która jest nad Tobą, bez sensu bo ona wie, że to Ty wykonujesz część jej zadań
polecałbym zwrócenie sie do szefa, ale skoro sie spóźnia z wypłatami to obstawiam januszerka mocno, chyba że masz do
  • Odpowiedz
@Britney16: czlowieniu 2 lata po 2letniej pandemi gdzie nadal 70% ludzi robi zdalnie Ty mowisz ze w Twoim miescie nie ma roboty? A ze marnujesz sie i dajesz wykorzystywac to powiedziec mauo... dajesz, aktualizacja cv i do roboty (òóˇ)
  • Odpowiedz
@Britney16 nie rozumiem tego, że koleżanka przeszla na zdalne a ty przejęłaś jej obowiązki. Jak do tego doszło?
Tak czy siak robią was w wała. W tej branży można pracować zdalnie za większe pieniądze więc zacznij się rozglądać- chociażby że względu na pensje. Już olać te dramy nawet.
  • Odpowiedz
@AfterPartyBarty: mówisz o 70% które MOZE pracować zdalnie - większość normalnych ludzi wykonuje pracę, której nie da się uzdalniać. Plus jest taki, że każda osoba pracująca zdalnie będzie znacznie szybciej zastąpiona AI a wtedy skończą sie sztuczne firemki, sztuczne koszty i sztuczne fakturki ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
Ona zaczęła gadać, że jesteśmy zespołem, musimy pracować, że mamy tyły w pracy i zaczęła mnie obwiniać o to, że jest nie zrobione coś czym się nie zajmuje ja tylko ktoś inny. I że w takiej sytuacji nie zasługuje na podwyżkę.

I tak jakby już nie chodzi nawet, że chce podwyżkę, ale chce chociaż dostawać pensję na czas. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mieszkam w mieście w którym ciężko znaleść nową
  • Odpowiedz
@Britney16: no niestety klasyczne akcje w małych miastach, pracodawcą wie że konkurencja jest mała więc zachowuje się tak jakby miał władze. Jak Ci bardzo to przeszkadza to możesz spróbować blefować, że masz konkurencyjna ofertę i ją rozważasz, o ile nie dostaniesz awansu. Albo zapytaj wprost od czego zależy Twój awans i czy jest realny. Młoda jesteś, szanse na wyprowadzkę z powiatowego są zawsze, a w dużych miastach ofert więcej i
  • Odpowiedz