Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Moje życie to jakiś żart.
Lvl23

Zawodowe:
Zaocznie studiuje gowno kierunek, pracuje w branży związanej w fotografią, zarabiam nie wiele ponad minimalną krajową. Ciężko mi coś oszczędzić, wynajmuje mieszkanie, opłacam studia. Nie spełniłam się zawodowo, ledwo wstaje do pracy, nienawidzę tu pracować.

Miłosne:
Od 5 lat w jednym związku, ciągłe kłótnie, pretensje. S--s sporadycznie, raz na miesiąc - moja nie widzi w tym problemu, albo inaczej widzi ale nic z tym nie robi. Nie liczy się z moim zdaniem, ma w dupie moje potrzeby… i mógłbym tak pisać i pisać . uprzedzając głupie komentarze, chadem nie jestem ale przegrywam też nie. Ona była stroną inicjującą ten związek.

Prywatne/Zdrowotne:
Od wielu lat depresja/nerwica. Chociaż w dużej mierze sam ją opanowałem. Od zawsze dziwne poczucie ze nie pasuje do świata - już jako szczyl. Diagnoza psychiatry zaburzenia depresyjno nerwicowe, proponował ssri i psychoterapie, za pierwsze podziękowałem, drugie na mnie nie zadziała (próbowałem). Sam ogarnąłem swoją psyche do stopnia w którym jestem w stanie normalnie funkcjonować.

Ból po prawym żebrem, niestrawność od ponad półtora roku. Tysiące wydane na lekarzy badania - bez diagnozy. W połączeniu z moimi ww. zaburzeniami mój mózg pisze czarne scenariusze, ze to jakiś rak albo inne gowno i ze ledwo zacząłem życie a zaraz się będę musiał się zawijać

I tak to się toczy, nie mam siły na nic, nie widzę możliwości zmiany czegoś na lepsze. Choćbym chciał czuję się taki bezsilny.
Człowiek nie jest kowalem swojego losu, jedynie co to możesz grać talią jaką dostaniesz. Mi dał c-----e karty więc mogę się zesrać a i tak c---a ugram.

Zostają kwestie religijne : jest bóg czy nie ma? Jak jest to czemu mnie nie słucha?
A jak go nie ma to w sumie na uj to życie, jak wszystko jest przypadkiem to wszytko jest bez znaczenia i nie ma żadnej wartości. Co najwyżej można udawać ze ma,

Czuję się jakbym miał z 80 lat a jestem ledwo po 20, jestem zmarnowany, wymęczony życiem - psychicznie i fizycznie.

Takie moje żale
Spokojnego wieczorku
#zalesie #zwiazki #zycie #depresja #feels



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: co do tego bólu pod żebrem to tez mam, robiłam badania etc. Okazało się, że to nerwobóle prawdopodobnie na tle stresowym. Co do reszty to skoro widzisz, że dostałeś kijowe karty od życia to postaraj się je najlepiej rozegrać zamiast z miejsca się poddawać.
  • Odpowiedz
Zostają kwestie religijne : jest bóg czy nie ma? Jak jest to czemu mnie nie słucha?


@mirko_anonim: nie no tutaj dowaliłeś. A w czym ma cię słuchać? Przecież jojczysz jakbyś przeżywał jakieś tragedie. Naucz się dziękować za to co masz i zmień podejście do życia. Bóle i nerwobóle przejdą jak zmienisz się mentalnie. Polecam książke: "Przestań się martwić i zaczn8j życ".
Patrząc z boku, nie widzę, żebyś wylosował jakieś kiepski
  • Odpowiedz
@mirko_anonim jak miałam tyle lat co Ty to żyłam podobnie lub gorzej. Często pod koniec miesiąca ledwo mi starczało na jedzenie, a gdy psuł mi się ząb to miałam decyzję czy nie jeść przez 2 tygodnie czy leczyć zęba, a może dać go wyrwać bo to taniej niż leczenie kanałowe. Mnie nie było stać na opłacanie studiów więc laczylam pracę na kasie w sklepie ze studiami dziennymi. Też wynajmowałam mieszkanie choć
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jak masz niestrawność i ból pod prawym żebrem, to pewnie jest to kwestia chorego żołądka. Możliwe, że zapalenie i helicobacter. Zrób sobie gastroskopię z wycinkiem, albo test oddechowy na Helicobacter Pylori. Jak żołądek źle pracuje, to pożywienie nie będzie dobrze się trawić i wchłaniać, i będziesz się czuł okropnie.
  • Odpowiedz