Wpis z mikrobloga

Powoli rozglądam się za miejscem gdzie można na stałe zapuścić korzenie. Ostatnie lata spędziłem w Krakowie, studia praca itd. Od dłuższego czasu coraz bardziej zaczyna mnie męczyć to miasto. Wieczne korki, ceny mieszkań to jakiś absurd no i fakt, że jest to miasto studenckie przez co ciężko w weekend o cisze bo dookoła non stop domówki.
Zastanawiałem się nad #rzeszow. Czasami bywałem przejazdem + jakaś objazdówka żeby lepiej poznać miasto i wydaje się to dość sensowna alternatywa. Na pewno nie chce mieszkać w centrum tylko działka i dom na obrzeżach. Gdyby jakiś miras/mirabelka mógłby się podzielić swoimi doświadczeniami nt. Rzeszowa to byłbym wdzięczny
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AltCtrlSpace: a ty gdzie mieszkasz?

@MaestroRB Rzeszów jest ok masz wszystko skumulowane w małym obszarze miasta. Jak dla mnie duży minut to słaba komunikacja szczególnie nowych dzielnic (masz tylko autobusy) i brak basenu z poważnego zdarzenia. Co do minusów to ceny nieruchomości p------o i to srogo plus rynek pracy dla osób nie technicznych jest bardzo słabo opłacany.
  • Odpowiedz
  • 0
@owsikalfred: jeżeli chodzi o rynek pracy to jakoś bardzo się nie martwię. Widziałem kilka fajnych ofert w swojej branży więc myślę, że coś się znajdzie.
A czy któreś rejony/dzielnice są lepsze od pozostałych? Przez te kilka lat mieszkania w Krakowie nauczyłem sie, że dzielnica dzielnicy nie równa mimo tego, że na przykład sąsiadują ze sobą.
Mieszkania wciąż wychodzą takiej niż w Krakowie, ale tak jak napisałem planuje bardziej działka +
  • Odpowiedz
@MaestroRB: jeżeli chodzi o budowę domu, to większość działek idzie na południe od Rzeszowa (Biała, Budziwój) lub ościenne miejscowości (Siedliska, Tyczyn, Kielnarowa etc.) - tutaj z dojazdem do centrum będzie trochę kłopotu, bo są głównie dwie drogi które prowadzą na południe, z czego jedna jest jednopasmowa. Na północy jest lotnisko i strefa przemysłowa, więc działek jest trochę mniej.

Jeżeli chodzi o dzielnice. Hmm..., tu może być różnie - kiedyś Baranówka
  • Odpowiedz
@MaestroRB Rzeszow to po prostu ok miasto do życia. Ciągle tu usłyszysz że nie ma tego czy tamtego, ale to nie Kraków czy Warszawa.
Jak nie musisz cisnąć do klubów na występy niszowo-topowych zespołów lub nie jestem hiper fanem teatrów piętnastu to Rzeszów będzie w porządku.
Jak dla mnie zachodnia część bo to co się dzieje na Drabiniance to mi się nie podoba.
  • Odpowiedz
@MaestroRB: Ja raczej nie polecam. Brakuje bardzo obiektów typu aquapark, lodowisko, jakiś park rozrywki w pobliżu. Jest z tym bardzo słabo. Miasto się rozwija ale to głównie polega na budowaniu kolejnych wieżowców. W pobliżu też nic ciekawego nie ma. Już fajniejszy do zamieszkania wydaje mi się Tarnów. W Rzeszowie jest tak że przychodzi weekend i nie bardzo jest co robić.
  • Odpowiedz
@DrCieplak i właśnie co kto chce. Dla mnie aquapark zbędny, lodowisko, można się w kółko pokręcić, ale drużyny hokejowej to nie będziemy mieć to jak duże lodowisko (zwłaszcza całoroczne) ma na siebie zarobić?
Już aquapark Fijolka się nie spina.
A te parki rozrywki to niby co to ma być?
  • Odpowiedz
@firstlo: w żadnym mieście całoroczne lodowisko się nie spina, dlatego nie są prywatne tylko miejskie/finansowane z miasta i sponsorów - w ten sposób miasto wydaje pieniądze żeby mieszkańcom żyło się lepiej, to jest ten "rozwój" którego nie potrafią zrozumieć "rzeszowiaki" wychowane przez ferenca że dobre miasto to miasto gdzie sprzątają oraz naprawiają ulice i nikomu więcej nic nie potrzeba (ach no tak i światełka świąteczne)

rzeszów nie musi tak wydawać
  • Odpowiedz
@MaestroRB: Jeszcze zapomniałem ci dodać że poziom gastro w Rzeszowie jest tak tragiczny że ja chodzę do restauracji tylko jak jadę do innego miasta na weekend albo urlop. Margherita za 45zl, burger za 60 (z frytkami ale bez surówki haha), p--o za 24 zł i sok z kartonu (to Stary Browar). Do tego tragiczna chaotyczna obsługa w każdym lokalu, kelnerki z łapanki, bez podstawowego wyszkolenia. Ceny w byle jakim lokalu
  • Odpowiedz
@Ligniperdus: Myślę że przy tym braku atrakcji w mieście to mógłby być najlepiej zarabiający na siebie aquapark w kraju. Serio przychodzi sobota rano i myślę sobie czy jechać 150km żeby coś porobić czy się nudzić. No ale z kim bym nie gadał w Rzeszowie to właśnie tak mówi "jaki aquapark, nas na to nie stać, nie będziemy dopłacać, jak to nie ma atrakcji w Rzeszowie, przecież jest PARK TRAMPOLIN" :)
  • Odpowiedz