Mam problem z obecną pracą a konkretniej dylemat związany z zwolnieniem się z niej. Generalnie jestem w 2 osobowym zespole, współpracuje blisko osób operacyjnych (branża z pogranicza IT/analiz danych/finansów). Pracuję tutaj już 2,5 roku. Z racji charakteru spółki (ciągła strata i poszukiwanie finansowania) nasz dział jest niedoinwestowany. Dużo się uczę, perspektywy są obiecujące. Natomiast z racji braku 3 osoby (brak budgetu) w zespole nie mam możliwości pójścia na urlop (mam już ponad 50 dni zakumulowanego urlopu), plus praktycznie od stycznia do teraz siedze w pracy po 12h i ciągle nie wyrabiam się z taskami. Mój szefu siedzi jeszcze więcej i mnie mocno wspiera/poswieca ogrom czasu + tez ma swoje tematy. Teraz w okresie czerwiec - listopad będzie luźniej (praca po 5-6h, ale wciaz swoje trzeba zrobic i moze 1 max 2 tyg urlopu wezmę) i później grudzien - maj znowu jazda.
Dostałem ofertę pracy - +20% wynagrodzenia i work life balance (komunikowalem na rozmowie wprost, że chce wykorzystac urlop na maxa i po 8h isc do domu, nie pracowac w weekendy i się zgodzili na te warunki w nowej pracy). Czy powinienem mieć obawy jak zwolnie się w maju i od lipca zacznę pracę w nowej firmie? Na 100% obecny szefu nie znajdzie nikogo na moje miejsce w tak krótkim czasie i zastanawiam się czy to nie będzie wbicie noża w plery? Szef jest mega spoko i raczej winiłbym samą organizację (szefu co tydzien męczy kadrę zarządzającą o nowa osobę). Dodam, że jestem popodpinany w różnych miejscach (i.e. bazy danych/rozne systemy/klienci i przepiecie tego na kogos nowego to z miesiac roboty)
Co myslicie? Osobiscie skłaniam się ku zwolnieniu - po prostu zycie prywatne mi się sypie ;/
@mirko_anonim długi jest ten opis, ale chyba sam sobie odpowiedziałeś w ostatnim zdaniu. Nikt Ci czasu nie zwróci. Jak odsuniesz prywatne życie na dalszy plan to po roku nie będziesz miał z kim gadać.
@mirko_anonim: co to znaczy? Masz etat to chyba wiesz, że czardzujesz 8h, a jak nie ma zajec to problem szefa? To jest jego część umowy o pracę żeby znaleźć zajęcie
@mirko_anonim: rozwija ci się syndrom sztokholmski. To nie jest twój problem że nie potrafią zarządzać firmą tak żeby być w stanie zaoferować rynkową stawkę i warunki. Jedyne co byłoby sensowne do rozważenia to zostanie w obecnej firmie jeśli zaoferują +50% i jednoczesne zmniejszenie ilości godzin (co się nie stanie z tego co piszesz więc nawet nie ma nad czym się zastanawiać)
@mirko_anonim: nie ma budżetu na trzecią osobę bo dwie są w stanie #!$%@? za 3. To nie firma rodzinna a Ty nie jesteś przyjacielem rodziny aby się martwić co się z nimi stanie jak odejdziesz.
Cześć,
Mam problem z obecną pracą a konkretniej dylemat związany z zwolnieniem się z niej.
Generalnie jestem w 2 osobowym zespole, współpracuje blisko osób operacyjnych (branża z pogranicza IT/analiz danych/finansów). Pracuję tutaj już 2,5 roku. Z racji charakteru spółki (ciągła strata i poszukiwanie finansowania) nasz dział jest niedoinwestowany. Dużo się uczę, perspektywy są obiecujące. Natomiast z racji braku 3 osoby (brak budgetu) w zespole nie mam możliwości pójścia na urlop (mam już ponad 50 dni zakumulowanego urlopu), plus praktycznie od stycznia do teraz siedze w pracy po 12h i ciągle nie wyrabiam się z taskami. Mój szefu siedzi jeszcze więcej i mnie mocno wspiera/poswieca ogrom czasu + tez ma swoje tematy. Teraz w okresie czerwiec - listopad będzie luźniej (praca po 5-6h, ale wciaz swoje trzeba zrobic i moze 1 max 2 tyg urlopu wezmę) i później grudzien - maj znowu jazda.
Dostałem ofertę pracy - +20% wynagrodzenia i work life balance (komunikowalem na rozmowie wprost, że chce wykorzystac urlop na maxa i po 8h isc do domu, nie pracowac w weekendy i się zgodzili na te warunki w nowej pracy). Czy powinienem mieć obawy jak zwolnie się w maju i od lipca zacznę pracę w nowej firmie? Na 100% obecny szefu nie znajdzie nikogo na moje miejsce w tak krótkim czasie i zastanawiam się czy to nie będzie wbicie noża w plery? Szef jest mega spoko i raczej winiłbym samą organizację (szefu co tydzien męczy kadrę zarządzającą o nowa osobę). Dodam, że jestem popodpinany w różnych miejscach (i.e. bazy danych/rozne systemy/klienci i przepiecie tego na kogos nowego to z miesiac roboty)
Co myslicie? Osobiscie skłaniam się ku zwolnieniu - po prostu zycie prywatne mi się sypie ;/
#praca #korpo #finanse #zarobki
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Jezu co zrobić żeby takich jeleni do swojej firmy znaleźć
@mirko_anonim: co to znaczy? Masz etat to chyba wiesz, że czardzujesz 8h, a jak nie ma zajec to problem szefa? To jest jego część umowy o pracę żeby znaleźć zajęcie