Wpis z mikrobloga

@maniek-sznajder: Mazury to jest takie chujstwo że szkoda gadać. Pracy nie ma, uczelni nie ma, sezon turystyczny trwa może z 3 miesiące jak masz farta, tragiczny dojazd (brak S16 czy fajnej kolei) a ceny z kosmosu bo "INWESTYCJA".

Sam s----------m stamtąd w podskokach i nie żałuję. Szkoda że za daleko na Śląsk który pod względem cena/jakość deklasuje całą resztę Polski.
  • Odpowiedz
Mnie rajcuje morze, trójmiasto i te sprawy. Ale nie urodziłem się bogolem i odziedziczyłem tylko kufer z gwoździami po dziadku. No i utknąłem tu trochę bo mam całkiem ok zarobki i nie jestem parobkiem na taśmie...
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: 6000. Niech Warszawa się nie śmieje, tutaj to już konkretna kwota.
Chętnie pomęczyłbym się gdzie indziej ale z powodu struktury tutejszego rynku pracy to ciężko więcej dostać np. we Wrocławiu czy Poznaniu
  • Odpowiedz
Jestem kierowcą na etacie. Jeżdżę tylko po kraju. Powiedzmy że specjalistyczny transport, ale robotę dostaje każdy który chce pracować bo wielu rzuca lub się najzwyczajniej w tym nie widzi. Busiarz
  • Odpowiedz
Jestem kierowcą na etacie. Jeżdżę tylko po kraju. Powiedzmy że specjalistyczny transport, ale robotę dostaje każdy który chce pracować bo wielu rzuca lub się najzwyczajniej w tym nie widzi. Busiarz


@maniek-sznajder: W Trójmieście od strzała dostaniesz 8k na Orlenie wożąc paliwo na stacje, codziennie w domu.

Różnica w zarobkach spokojnie pokrywa ci wyższą ratę za nieruchomość, a żyjesz jednak w wojewódzkim i dziecko nie będzie cię wyklinało za urodzenie się
  • Odpowiedz
Musiałbym zdobyć uprawnienia na "dużego", ja jeżdżę mniejszymi autami


@maniek-sznajder: I szczerze to polecam, na dużym masz lepszą pozycję negocjacyjną i robota często spokojniejsza.

Jednak trochę czasu i kasy musiałbym wsadzić a jestem teraz dosyć zapracowany


@maniek-sznajder: W 4-5 miesięcy zwraca ci się koszt prawka z samej różnicy zarobków. Jakbyś pojechał za granicę na chwilę to nawet w miesiąc ci się zwróci(i tak mieszkalbys w aucie więc zerowy
  • Odpowiedz
No nie powiem kusicie mnie ostro i czuję że dałbym radę. Miesiąc temu miałem spotkanie klasowe po latach i okazało się że jeden spoko ziomek od lat już mieszka w Gdańsku i miałbym robotę na start - ciąganie kontenerów na stałych liniach.
Plus że nie musiałbym się po dziadach pałętać na początku ale z wad to wiadomo, mogą być mandaty za przeciążenia
  • Odpowiedz