Wpis z mikrobloga

@RobieZdrowaZupke: W gwinta przed homecomingiem (tj. Beta) tak muliłem, że aż mi nagród nie chcieli dawać. Nawet w top50 byłem, a potem ta gra straciła klimat.

Może i były op talie, ale za to jaka frajda. A potem i tak były op talie, ale po prostu więcej.
  • Odpowiedz
@RobieZdrowaZupke: O to to! Na grupie fb z gwinta pamiętam jaka fala oburzenia była. Potem zatwardziali gadali, że kwestia przyzwyczajenia. A koniec końców w ankietach każdy pisał, że po becie przestał grać.

Gwint to była jedna z niewielu gier, która realnie mnie wciągnęła tak mega. Krótkie partyjki, można było odejść po chwili. Wygrana/przegrana zależała w dużym stopniu od mojego indywidualnego skilla. No bajka.

Potem pierwsze tft w lolu mnie wciągnęło, bo
  • Odpowiedz