Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Muszę się wyżalić. Jestem od dwóch dni w w nowej pracy. Pracodawca spoko ale pracownicy są chamscy, rozkazują mi mimo że jesteśmy na równych stanowiskach, opieprzają mnie jak czegoś nie umiem a jestem nowy, slyszalem jak obgadują, ciągle podniesiony i sarkastyczny złośliwy ton. Jest wybitnie źle i nie dam rady tam wytrzymać. Cud że się tam nie rozpłakałem. Nie umiem się postawić bo mam problem z asertywnością. Miły grzeczny, tak wychowany here.
I sytuacja jest taka że dopiero przeprowadziłem się do wojewódzkiego i to jest moja pierwsza praca tutaj.
I mówię moim rodzicom że p------e i się zwalniam bo mam taką możliwość i nie będę chodził do pracy gdzie po mnie chodzą bo nie da się tego wytrzymać.
Ojciec stwierdził że mnie tam przecież nie zabija i nie powinienem się zwalniać. A mam taką możliwość bo mam na czynsz.
To on ze oni z mamą w przeszłości nie raz mieli sytuację że musieli zacisnąć zęby i powinienem wytrzymać.

Mogę to rzucić w cholerę i w kwestii finansowej nie ma z tym żadnego problemu. A oni się uparli że mam pracować i nie mogą pojąć że mogę tak szybko rzucić pracę. A zaznaczyłem im kilka razy że tak mnie obrażano i pomiatana mną w tej pracy że nie ma opcji na powrót. Mam problem z szacunkiem do siebie ale tutaj chce zadziałać żeby mi nie r-------i bani. Tylko że mój ojciec ma silny i przywódczy charakter i nie wie jak to jest jak na ciebie plują i nie potrafisz nic z tym zrobić. A mama jeszcze mi mówi żebym był sympatyczny i sympatycznie zwracał uwagę xD. Nie mają żadnego powodu żeby nie stanąć po mojej stronie a i tak tego nie robią. Im się nie mieści w głowie że mogę rzucić pracę i nie mieć innej w zanadrzu. I podkreślam że nie chodzi o kasę żeby nie było jakichś insynuacji.
Dzięki za przeczytanie

#zalesie #depresja #gorzkiezale



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Kiedyś mnie też to spotkało. Na początku pracy przeżyłam koszmar. Byłam wyzywana, każdy mój błąd traktowali jak zbrodnię, przy klientach robili mi lipę. Przetrwałam to, wszystkiego nauczyłam się sama i z biegiem czasu zauważyłam, że ci prześladowcy są głupi, nie rozwijają się, oporni na wiedzę, sami wielu rzeczy nie potrafią, choć pracują wiele lat. Te błędy, które popełniałam na początku było łatwo naprawić, ale oni po prostu sami
  • Odpowiedz