Wpis z mikrobloga

@DigitalPasztet: a skąd mam wiedzieć, że nie znasz? Nie siedzę w Twojej głowie.

Proszę, radykalizacja jest procesem, w którym osoba (lub grupa), pod wpływem różnych czynników, przybiera coraz bardziej skrajne poglądy

Komunikujesz się tam, czy tylko siedzisz?
@moll: to taki żart był przepraszam.. a na terapi to mówię tam np że nie wiem czego chcę i nie wiem jaki jestem że całe życie się wstydziłem i próbowałem dostosowywać do innych i udawałem żeby mnie akceptowali w jakiś sposób a jak nie to unikałem i uciekałem od innych bo się bałem i do dziś tak jest że widzę jak wszyscy wkoło mają takie silne osobowości a ja żadnej i
@DigitalPasztet: raczej oznacza bardzo podstawowe potrzeby - akceptacji i bliskości. Nie różnisz się w tym niczym od otaczających Cię ludzi. Tego potrzebuje każdy. I nie każdy to ma. Pod tym względem nie jesteś jedyny, nie jesteś odmieńcem. Za to to roztrzaskanie na kawałeczki całej reszty jest smutne i niepokojące, bo żeby być z kimś, trzeba też najpierw być sobą, żebyś się nie przelewał przez palce. Na razie jesteś nieuchwytny sam dla
@moll no nie ma mnie nic nie czuję tylko popęd i potrzebę bliskości i ciepła poza tym nic.. bez tego wszystko się nie opłaca i nie ma punktu zaczepienia ale nawet jakby ktoś magicznie chciał mnie przytulić to i tak nie wiedziałbym co zrobić i co dalej a od siebie zacząć nie potrafię bo po co jak nie wiem kim jestem i czego chcę wszystko jest tylko męką a bliskości i tak
@moll: nie byłem.. pierwsze wspomnienia to lęk przed innymi i ryczenie całymi dniami w przedszkolu podobno układałem tam klocki ale ja pamiętam tylko ryczenie albo strach przed większymi i silniejszymi potem jak byłem starszy to grałem w gry na komputerze ale to już od wielu lat nie daje żadnej przyjemności a jakieś inne rzeczy tym bardziej
@moll no przecież jakby coś było to bym robił.. każdego dnia przez lata się zastanawiam.. trochę trzyma hodowla papryczek chili albo hodowla boczniaków albo wiosna i spacery ale nawet to nie wystarcza przecież robię co mogę... w mieście już nawet tracę chęć na dojście do lasu bo po drodze są ludzie i baby wszędzie i triggeruje to myśli zazdrosne że ludzie tacy są wszędzie jacyś żywi po coś a ja po nic
@moll: no nie wykrzesuje i co ja mam począć żyje bo mamie nie chcę sprawić rozpaczy że jej umrę ale prócz tego póki dla mamy to co ja jeszcze mogę? mam edukację studia i próbowałem pracy i nie dałem rady z ludzmi mnie zwolnili