Wpis z mikrobloga

Ale mnie wkur.. już ten temat. Może nie sam temat, a sposób w jaki się o nim dyskutuje. Kobiety, kobiety, kobiety... A gdzie w tym wszystkim mężczyźni?

Tworząc ustawę nie liczą się intencje, a realny wpływ jaki ma ona na istniejącą rzeczywistość czy to prawna czy społeczna czy ekonomiczna.
Idąc drogą tego co proponuje Lewica czy KO czyli aborcji na życzenie dajemy narzędzie dla kobiet, realne narzędzie do unikania odpowiedzialności za konsekwencje swoich czynow. W całej kampanii wycierali sobie mordy prawdziwie tragicznymi przypadkami ciąży z gwałtów, zagrażającymi życiu kobiet czy faktycznie letalnymi wadami płodu/dziecka, by teraz przepychać ustawę, która daje bez żadnego powodu każdej kobiecie usunięcia ciąży do 12 tyg.

Co realnie daje takie prawo? Mogę usunąć ciążę bo np mam za małe mieszkanie, bo nie ten partner, bo jednorazowa przygoda, bo nie lubię dzieci, bo nie rozumiem że seks także wiąże się z możliwymi konsekwencjami, bo to bo tamto czy siamto. Dla nich to niema znaczenia. Jej ciało jej wybór. Spoko.

Tylko gdzie w tym wszystkim są prawa mężczyzn? Dlaczego kobieta może bez żadnych konsekwencji pozbyć się "problemu", a mężczyzna nie? Dlaczego tylko mężczyźni muszą borykać się z następstwami swoich świadomych decyzji?

Facet nie ma żadnej realnej możliwości pozbyć się odpowiedzialności za niechciane dziecko. Musi płacić często kilkaset tysięcy złotych na dziecko, którego nigdy nie chciał, z którym nie utrzymuje żadnych kontaktów i nie chce ich mieć. Nie będziesz płacił? Czeka Cię ostracyzm społeczny, będziesz nazywany alimenciarzem, #!$%@? bo nie płacisz na swoje dziecko, a na koniec jeszcze odsiadka i splacanie całe swoje życie zobowiązań wobec państwa.

Gdzie w tym wszystkim równość o którą rzekomo tak zaciekle walczy ta lewa strona sceny politycznej?

Ja rozumiem argument, że mężczyzna nie może zmusić kobiety do aborcji czy do urodzenia dziecka. Serio to rozumiem. Niech to będzie jej decyzja. Tylko dajmy w takim razie mężczyzną jakaś realna możliwość, aby prawnie mogli pozbyć się obowiązków (w tym finansowych) wobec dziecka którego nie chcieli. Skoro to w rękach kobiety leży decyzja o aborcji czy urodzeniu to niech ona ponosi ta odpowiedzialność za to dziecko.

To nie może być tak, że mężczyzna nie ma żadnych praw w tym względzie, ale w nagrodę musi ponosić odpowiedzialność za decyzje kobiety.

To jest po prostu chore i stoi na drugim biegunie równouprawnienia.

#aborcja #sejm #polityka
  • 33
@naksu: logika kobiet w najlepszym wydaniu. Ponosi? Na własne życzenie bo to ONA I TYLKO ONA podjęła decyzję o urodzeniu - przecież mogła dokonać aborcji.
Tylko 400zl? Nie bądź śmieszna chyba nie wiesz ile zasadzają teraz sądy na alimenty. Zresztą dlaczego ja mam płacić na dziecko, którego ja nigdy nie chciałem, kiedy w tym samym czasie kobieta może usunąć dziecko którego nie chce?
Dawno tak bezczelnego komentarza nie widziałem piszesz coś
@MichauDelendaEst: nikt nie mówi o zabranianiu aborcji. Niech będzie legalna. Ale jeśli ma być na zasadach, które proponuje lewica czy KO to niech będzie równa wobec wszystkich, a nie tak, że tylko jedna strona będzie ponosić odpowiedzialność, a druga będzie miała możliwość SAMA ZDECYDOWAC czy ta odpowiedzialność będzie ponosić.
@bednar_WSRH: @OCIEBATON
A powiedzcie mi, w jaki sposób brak możliwości aborcji pomaga mężczyźnie w przypadku niechcianej ciąży dla obu stron? Tak jak pisałem - jeśli obie strony się zabezpieczały, to w przypadku wpadki to jest najprawdopodobniejszy scenariusz, zdecydowanie bardziej niż, że kobieta jednak zdecyduje się na dziecko.
@MichauDelendaEst: ja osobiście nie jestem za aborcja na życzenie, bo uważam, że dorosły odpowiedzialny człowiek powinien ponosić konsekwencje swoich czynow. Aborcja z przyczyn medycznych, spoko wtedy bym nawet tego wpisu nie zrobił. Aborcja bo mam widzimisię, nie do końca. Ale jeśli już ma przejść ta na życzenie to niech będzie uczciwa. Skoro dajemy jednej stronie możliwość nie ponoszenia konsekwencji to dajmy ja też drugiej stronie.
@bednar_WSRH:

Ale jeśli już ma przejść ta na życzenie to niech będzie uczciwa. Skoro dajemy jednej stronie możliwość nie ponoszenia konsekwencji to dajmy ja też drugiej stronie.

Ale już teraz sytuacja jest niesprawiedliwa bo facet może zapylić, #!$%@?ć i zostawić kobietę która nawet nie może dokonać aborcji.
I to jest już bardziej prawodpodobny scenariusz, niż kobieta która jednak zmienia zdanie, i pomimo brania antykoncepcji chce jednak dziecka.

bo uważam, że dorosły