Wpis z mikrobloga

@Wredna_pomarancza Bo książki dawniej były dobrem luksusowym zarezerwowanym dla najwyższych warstw społecznych, przepisywane ręcznie przez mnichów były zajebiście drogie i zajebiście rzadkie. Potem książka stała się medium krzewiącym wartości, pisarze byli prześladowani za swoją twórczość, książki wydawano często w wielkich trudach, nawet z narażeniem życia, palono je za nieprawomyślność.

Czasy się zmieniły, teraz książka to rozrywka jak wiele innych, produkowana masowo, o różnej wartości. Każdy może w zasadzie wydać książkę bez
  • Odpowiedz
@Wredna_pomarancza: Mi się wydaje, że to głównie wynika z tego że kiedyś książki były dosyć drogie, a w czasie PRLu niektóre w ogóle były niedostępne. Stąd u ludzi się wzięło przekonanie, że to coś absolutnie bezcennego, a starsze pokolenia tę, w obecnych czasach już głupotę, przekazały młodszym, gdzie młodsi robią już to na zasadzie "bo rodzice tak mówili", sami się nie zastanawiając nad sensem.
O ile uważam za głupotę wyrzucanie
  • Odpowiedz
@Wredna_pomarancza: myślę, że to kwestia historycznej symboliki niszczenia książek i pozbywania się w ten sposób wiedzy o historii, kulturze, tradycji, języku czy tożsamości. Dokonując ludobójstwa trzeba było pozbyć się też wszelkich materiałów, które mogłyby wpłynąć na odrodzenie się danego ludu przez ocalałe jednostki.

Ja też mam opór przed wyrzucaniem książek, bo zawsze mam w głowie myśl, że to może być już jeden z nielicznych ocalałych egzemplarzy danej pozycji i lada
  • Odpowiedz
@Wredna_pomarancza: no właśnie dużo ludzi lamentuje, że uga buga, ktoś wyrzucił bibliotekę po dziadkach, a tam dawno nieaktualna literatura fachowa, chłam, który nie przetrwał próby czasu i książki, które może i próbę czasu przetrwały, ale są wydane tak źle, że nie da się ich czytać (rozpadające się, z beznadziejnym drukiem, szorstkim papierem itd). wszystkie szkolne lektury miałam zawsze pod ręką w domowej biblioteczce, bo dziadzio niegdyś miał silną fazę na
  • Odpowiedz
@Wredna_pomarancza: no w obecnych czasach to ja bym encyklopedii też tak szybko nie wyrzucał, by się z nowej nie dowiadywać, ile zboczeń zostało znormalizowanych albo że stałeś się faszystą, bo nie uznajesz 30 płci xD
  • Odpowiedz
@Cadfael: chociaż też warto uważać, zdarza się w takich księgozbiorach biały kruk, nawet wydawałby się niepozorny, a po wygooglowaniu okazuje się sporo warty, więc nawet dla spokoju ducha warto sprawdzić czy przypadkiem na czymś ze starej kolekcji nie można zarobić.
  • Odpowiedz