Wpis z mikrobloga

Najbardziej chciałbym mieć jakiś swój mały biznesik, w którym pracowałbym z 2-3 innymi osobami. Jakaś praca, która by mnie pochłonęła i po której wracałbym zmęczony, ale zadowolony, coś jak po treningu. Do tego mała, wiejska chatka pod miastem i założenie rodziny. Wszystko czego mi i mojej różowej potrzeba. Chyba najbardziej to chciałbym prowadzić pensjonat, ale mnie nie stać xD

Rzygam wielkim miastem, korporacjami, konsumpcjonizmem, deweloperskimi klockami i karierowictwem. To wszystko droga donikąd. Dla wszystkich tutaj praca jest celem i sensem życia.

#pracbaza #praca #korposwiat #patologiazmiasta
  • 5
@Kopyto96: pensjonat cię rozwali jak szmatę - to taki dom, gdzie przyjeżdżają obcy ludzie, oczekując, że za 200/noc dostaną Sheratona, firmowe stawki na media, wieczne awarie i zużywający się sprzęt.
Robię w spółkach pensjonatowo/hotelarskich i utrzymanie takiego "pensjonatu" to jest gorzej jak spożywczak między sieciówkami typu lidl i biedra.
@Kopyto96: Tak jak wyżej, jak masz cierpliwość do ludzi to możesz w ten pensjonat uderzać. Ludzie co jadą na takie ośrodki to w 70% normalne rodziny, a 30% to jest taki typ człowieka, co go nie chcesz znać.

Jak celem jest pensjonat, to ja bym wziął się za remonty/budowlankę, jak jesteś sprawny fizycznie, kumaty i nie chlejesz codziennie to będzie git. Jedziesz na zachód, odkładasz kasę przez kilka lat. Wracasz do