Wpis z mikrobloga

@boxxi: Jak zaczynałem... ni #!$%@? nie było, ale jestem typem osoby, która woli swoje budować niż robić na czyimś, początek był mega ciężki, zarabiało się marnie a pracowało praktycznie na 2 zmiany, w moim przypadku to biznes robiony od 0, nie miałem bogatych rodziców, nie wygrałem w totka, nie wziąłem kredytu bo boje się takich zabaw... więc ciułałem jak się dało.

Ale to było 14 lat temu, z tej perspektywy uważam, że zrobiłem dobrze, bo wyszło, udało się rozwinąć do normlanego poziomu jedną działalność, odłożyć pieniądze, wybudować 2 domki, jak zaczęły zarabiać to kolejne, zbudować zaplecze "atrakcji" dla gości etc. i dalej to robię, w sumie to zaniedbałem pierwotny interes ostatnimu czasy xd
Obecnie jestem na etapie "jak zrobić tak, żeby jak najmniej się narobić" a nie jaki kiedyś "jak zrobić tak, żeby zarobić".
Zaryzykuje stwierdzenie, że żyje mi się lepiej niż większości mitycznych informatyków z wykopu xd nieźle zarabiam i w sumie jestem sam sobie szefem, robię kiedy chce np. jak dziś w nocy porobiłem i teraz skończyłem oglądać serial, mogę spać (o ile ktoś mnie nie obudzi, no bo wiadomo jak wyłączę telefon do popołudnia to możliwe, że stracę pieniądze).
Na chwilę obecną nie muszę robić wiele, bo jakby zebrać średnią mojej pracy tak w ciągu roku to nie wiem czy wyjdzie mi max 4h dziennie zamiast standardowych 8, ale to teraz... na początku zapieprzasz na 2 etaty, ja np. mam tak, że w lecie mam pracy o wiele więcej a w zimie praktycznie nic
  • Odpowiedz
@voldi: W sumie to jedne pomysł kiedyś miałem, ale na razie mam inne plany na swoją przyszłość, a po drugie jako że plan był związany z branżą hotelarską to musiałbym naprawdę szczegółowo przeanalizować czy lokalizacja o której myślałem byłaby sensowna. i czy ludzie by chcieli przyjeżdżać.
  • Odpowiedz
@boxxi: Ja mam średnią, tzn. Bieszczady ale bardzo ciulowe miejsce jak na Bieszczady bo u nas liczą się albo wysokie góry albo okolice jeziora solińskiego...
Więc co musze robić? wygrywać wyglądem/atrakcjami na miejscu/ ciszą i przede wszystkim cenami... ciągle tym mieszam, mniej zarabiam ale mam ludzi...
  • Odpowiedz
@voldi: W moim przypadku sytuacja za granicą nie poprawia warunków bo kto chciałby spędzać urlop tuż przy granicy z krajem gdzie toczy się wojna.
  • Odpowiedz
@boxxi: Toż ja jestem w Bieszczadach....Bieszczady graniczą z Ukrainą, dosłownie mamy przejście w Krościenku tutaj ;p
Zarówno Ukraińcy mają to w zadzie jak i nasi, na początki się bali nasi...na początku.
Ja np. udostępniałem nieodpłatnie domki do czasowej relokacji uciekinierów i wolontariuszy którzy przyjechali z kraju, oczywiście nie na stałe ale tam np. na kilka dni do 2 tygodni zanim się ogarnęli i pojechali dalej. Ale to było i minęło,
  • Odpowiedz