Miałem nówki buty wojskowe z bundeswehry i jakiś skinol mnie z nich skroił. Był na tyle łaskawy , że dał mi swoje stare, zebym na bosaka w zimę do domu nie wracał. Cud, że jakiejś grzybicy nie dostałem.
@Anonek463: W latach 90 spotkałem kiedyś kumpla z klasy będąc w podstawówce który niósł sobie wyrwane radio samochodowe jeszcze ze sterczącymi kablami - i to on powiedział do mnie część. Bezczelne kradzieże to był standard. Kradli wszystko co nie było przytwierdzone do podłoża a i nawet nieraz to co było także. Stracić mogłeś w każdej chwili wszystko od kanapki do szkoły, przez portfel, koła od malucha (i potem znajdujesz auto
a było, mieszkając w biedniejszej dzielnicy ile razy musiałem omijać 12 -14 letnich kolegów wystających w bramach, przypierdzielających się o cokolwiek byle mieć powód do wyzwania cię albo dania w mordę, swoją drogą większość z nich skończyła w kryminale, a z racji wykonywanego zawodu nawet jednego z nich spotkałem w sądzie;) taki chichot losu
@Anonek463: cytując klasyka "i to jeszcze jak". Przejście przez nieswoje osiedle wieczorem było dla młodego człowieka niejako inicjacją - jak się uda, to jesteś kot. Zazwyczaj jednak się nie udawało i w najlepszym wypadku cię ktoś opluł i z buta potraktował, w gorszych musiałeś się nabiegać, a i tak straciłeś portfel, telefon lub cokolwiek cennego miałeś. Ja kiedyś np. straciłem koszulkę pod groźbą dźgnięcia nożem w wieku kilkunastu lat (14?),
Hehe. W mniejszych miastach trzeba było po prostu znać odpowiednich ludzi, żeby czuć się w miarę spokojnie, ale w większych miastach, jak np. Poznań to powrót do domu nocnym autobusem był raczej nerwowy, że tak powiem. No i trza a było wiedzieć, jakie dzielnice omjac ale nawet takie miejscówki jak starówka były niebezpieczne.
@Anonek463: ja jeszcze pamiętam jak Legia na mecze przyjeżdżała, to nie wypuszczali ludzi z pociągu na dworcu tylko gdzieś w środku pola, żeby dworca nie r-------i xD. I tak później było słychać o rozbojach. Tyle policji jaka była to chyba nawet dziś nie obstawia meczów. W dniu meczu to się nie wychodziło z domu, żeby się nie natknąć na osiedlu na legionistów. Później jak chodziłem do szkoły takim przełazkiem pod
@Anonek463 ja się urodziłem w połowie lat 90. więc z autopsji nie powiem, ale polecam obejrzeć sobie 997 z lat 90. i początku 2000. Dla mnie hitem było wygładza je haraczu na warszawskiej starówce w biały dzień (!) Dobrze to obrazuje scena z Ekstradycji https://youtu.be/d6KM1GAvc6s?t=4m29s
Ogólnie cały serial fajnie pokazuje klimat lat 90. osobiście uważam że to najlepszy polski serial kryminalny ever.
@Anonek463: było, u mnie w mieście wojna punków że skinami, potrafiły się takie akcje odbywać że ludzie wbijali do domów i bili a jak rodzina chciała przeszkodzić to też dostawała w------l. Policja wywoziła do lasu i biła, zostawiała bez części ubrania i trzeba było wracać do domu. Często policja nie odstąpiła do póki nie dostała jakiegoś fantu. Bardzo były podobne zachowania w policji które przypominały teraźniejsza policję.
Było, ja jestem rocznik 82 i wychowywałem się w Żorach(66tys). Miasto generalnie, tak z grubsza podzielone było na 4 osiedla w tym ja z największego os. Sikorskiego. Grube bójki między osiedlami, ba nawet blokami, jak nam remontowali ulice to rzucaliśmy się kamieniami z "czteropiętrowcami", regularny w------l jak poszedłeś na inne osiedle to była norma. Dziesiony, drobna złodziejka to były czasy ( ͡°͜ʖ͡°). Jak byłem w siódmej
@Anonek463 Mieszkam w normalnej „bezpiecznej dzielnicy” w dużym mieście. Z tego co pamietam z dzieciństwa to sąsiadkę z drugiej klatki (koło piedziesiatki) pobili i okradli, chodziła z lajpem pod okiem. Z mojej klatki staruszkę pobili i jej złoty medalik z jakaś pewnie maryjką ukradli. Brat dostał nowa Nokię na urodziny, tydzień później dwóch łebków z nożem go zatrzymało i mu ukradli. Mówię tylko o rzeczach których sama jestem pewna.
@wojtas_mks: Było niebezpieczniej. Po prostu, statystycznie miałes większą szansę stać się ofiarą. U mnie nie było żadnych pogadanek, nie chodziłem z kluczem w pięści, zostawaliśmy do późna na dworze i nie bardzo sobie przypominam aby którykolwiek z grupy znajomych stał się ofiarą tego co tu się opisuje. Raczej największym zagrożeniem dla siebie byliśmy my sami, bo nasze zachowania były obarczone o wiele większym ryzykiem niż to bywa teraz.
@Anonek463: te gangstery zza Buga to krótki acz burzliwy okres dymów w Terespolu. Np. jednym z głośniejszych wydarzeń było zastrzelenie kobiety przez drzwi. Ot przykład jak to było w latach 90'
@P0ncjusz: widzę że czytanie ze zrozumieniem sprawia Ci wiele trudności, jednak nazywanie kogoś inteligentniejszego od Ciebie debilem przychodzi Ci bardzo lekko.
Ogólnie cały serial fajnie pokazuje klimat lat 90. osobiście uważam że to najlepszy polski serial kryminalny ever.
Policja wywoziła do lasu i biła, zostawiała bez części ubrania i trzeba było wracać do domu.
Często policja nie odstąpiła do póki nie dostała jakiegoś fantu.
Bardzo były podobne zachowania w policji które przypominały teraźniejsza policję.
@wojtas_mks: Było niebezpieczniej. Po prostu, statystycznie miałes większą szansę stać się ofiarą. U mnie nie było żadnych pogadanek, nie chodziłem z kluczem w pięści, zostawaliśmy do późna na dworze i nie bardzo sobie przypominam aby którykolwiek z grupy znajomych stał się ofiarą tego co tu się opisuje. Raczej największym zagrożeniem dla siebie byliśmy my sami, bo nasze zachowania były obarczone o wiele większym ryzykiem niż to bywa teraz.
Ot przykład jak to było w latach 90'
https://web.archive.org/web/20220324011920/https://crime.com.pl/12408/mordercy-nie-zaznaja-spokoju-2/
Komentarz usunięty przez moderatora