Wpis z mikrobloga

@robert5502: ja chętnie bym przyjął mimo iż jestem niewierzący. Ale poczęstować kawka i ciastkiem jakby chciał, żadnych kopert. No i w zamian nie chciałbym zabobonnych rytuałów tylko pogadać jak człowiek z człowiekiem
@leeaxe: Pogadać jak człowiek z człowiekiem możesz ze spotykanym znajomym w autobusie czy pod Biedronka. Natomiast odwiedziny kapłana są w określonym celu i jest ku temu szkolony. Chodzi o zebranie informacji o odwiedzanym: jaki jest jego stan majątkowy (doskonale widać po domostwie) kto u niego mieszka, jakie ma stanowisko wobec katolicyzmu, czy będziesz dalej korzystał z produktów Kościoła, itd..
Takie informacje zebrane bezpośrednio w domowym zaciszu są bardzo wiarygodne, więc dla
@robert5502: jako dzieciak byłem ministeantenm i chodziłem z księdzem po kolędzie. Na pewno nie miał czasu otwierać zeszytu i robić takie notatki, a w ciągu jednego dnia było do odwiedzenia 50 domów i w każdym był poczęstunek. Też żeby to zapamiętac to trzeba być #!$%@? savantem. Więc wątpię by tak było. Księża mają bardziej #!$%@? na takie rzeczy niż sobie myślisz. Albo być może trafiłeś na jakiegoś psychopatę. W ostateczności liczy
@robert5502: imo kolęda jest spoko dla emerytów. Te pokolenie nie umie w rozrywkę i w jej organizacje więc te wszystkie stare baby są po prostu znudzone życiem albo wymyślają sobie choroby i po 5 razy wzywają karetkę albo z nudów jeżdżą po przychodniach albo jeżdżą w godzinach szczytu po szczypiorek. Ten kościół jeszcze trzyma je jakoś. Bo raz że daje im jakaś nadzieję dwa że zapełnia im czas. A taka koledna
Też żeby to zapamiętac to trzeba być #!$%@? savantem


@leeaxe: Dlatego mają kapownik i powinni zapisywać ustalenia. Widać ten ksiądz nie podchodził poważnie do swoich obowiązków