Wpis z mikrobloga

@Apreter: Albo weź się za Durarara!, to samo studio, podobna fabuła (z tego co na szybko sprawdziłem) osadzone w współczesnej Japonii.

Tylko uważaj bo jest jeden strasznie wkurzający typ, taki typowy "jestem 10 kroków przed wami".
@Apreter: Ciekawa historia, nieźle namieszane, warto (powiedział człowiek, który dopiero teraz ogląda Cowboya Bebopa :))

Po Baccano zabieraj się za Durarare, ten sam typ opowieści.

@Elec: Mnie przy tych tytułach wkurza koniec opowieści w trakcie. Skończyło się a fabuła ma jeszcze tyle niewiadomych.
@Santeria: Ja porzuciłem Bebopa, ale wrócę bo żałuję tego wyboru, jakoś brakowało czasu, głównie dlatego. No ale dzięki za opinię, zdecydowałem, że jednak obejrzę :)

@Elec: Też ich nie lubię, dzięki :)