Wpis z mikrobloga

@mirko_anonim Myślę, że chodzi efekt rozmycia odpowiedzialności, tak samo jak ktoś kogoś bije/okrada czy cokolwiek w biały dzień przy tłumie ludzi to jest duże prawdopodobieństwo, że nikt nic nie zrobi, bo liczy na innych, to się nawet jakoś nazywa, bo były badania o tym, więc może chodzi o to
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Hipotetcznie może i większość ludzi by chciała dobrze ale IRL w czasie rzeczywistym dochodzi kontekst hierarchii społecznej - lęk przed odrzuceniem, spadnięciem w hierarchii, presja otoczenia, lęk przed konsekwencjami że na tobie się skupi uwaga itd. albo też np masz korzyści z negatywnych zachowań i ulegasz pokusie. Tak myślę. W skrócie kontrolę przejmuję bardziej 'lizard-brain'.
Są też ludzie którzy mają mało empatii, lub są zwolennikami jakiegoś darwinizmu społecznego, ale
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: na wykopie jak napiszesz np. że zesrałeś sie w gacie, to przeczyta to kilka tysięcy ludzi, ale tylko kilku będzie się chciało odpowiedzieć (a ty masz wrażenie że każdy?),
nawet zresztą cię nie znają, mają to gdzieś, wiec napiszą coś w rodzaju "przytulam"

ale w klasie jak masz nasrane w gacie to nikt cię nie będzie przytulał, chyba wiadomo dlaczego?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Bilans zysków i strat, zależny od sytuacji.
Gnębienie słabej jednostki jest spoiwem łączącym grupę. Każdy z grupy może zbudować swoje społeczne ja kosztem zniszczenia pechowca.

W internecie nadal występuje budowa społecznego ja, tyle że tutaj nie ma negatywnych konsekwencji sprzeciwu wobec konkretnej grupy. Korzystając z większej zbiorowości, można skierować gniew na grupę wykazującą się brakiem moralności. 

Ten portal jest świetnym przykładem do obserwacji. Spróbuj napisać niepochlebny komentarz pod ckliwym
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: bo słowa to słowa, a czyny to czyny. Każdy potrafi napisać, że współczuje obcej osobie, ale to nie znaczy, że coś zrobi jak będzie w takiej sytuacji
  • Odpowiedz
@Internus: W internecie działa to w drugą stronę. Spróbuj stanąć w obronie kogoś niesłusznie oskarżonego, to powiedzą, że bronisz go, bo zrobiłeś to, o co on jest oskarżony i popierasz takie rzeczy. Przy okazji cię zdehumanizują, będą grozić ci pobiciem, śmiercią i inne takie. Atakują tego, kto został pierwszy zaatakowany, choćby przez lokalne media albo ktokolwiek inny zaczął lincz.
W życiu rzeczywistym działa to tak samo: ktoś zostaje zaatakowany -
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): Mam jeszcze pare pytań do was, bo sensownie odpowiedzieliście
@andrzej-abecedowski @Internus

1. Jak wy reagowaliście w takiej sytuacji, jak ktoś był gnębiony - dostosowaliście się jak reszta i to ignorowaliście / również dokuczaliście, czy raczej interweniowaliście. Jeśli tak, to jak?
2. Co byście zrobili, gdyby to nagle zaczęło was dotyczyć
3. I co byście zrobili, jakby to się przeniosło nawet na tło internetu ( w sensie, załóżmy, że
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: 1. Różnie. Raz olewałem, raz dołączałem do grupy, raz broniłem.
2. Najlepsza opcja to postawić się.
3. Nie wstawiać nic do internetu co tamci ludzie mogliby skrytykować, przenieść się gdzies indziej lub poblokować a hejt skonfrontować w realu.
  • Odpowiedz