Wpis z mikrobloga

Nikt w tej wojnie nie wygra moralnie, bo obie strony mają wiele za uszami.
Izrael:
Wiecznie zajmuje nowe ziemie, i ma za nic ustalenia międzynarodowe.
Wiele konfliktów, które można by było rozwiązać pokojowo, załatwia siłowo.
Dezinformacja taka jak ucinane głowy dzieci, i przypisywanie terroryzmu tam, gdzie zwykli mieszkańcy chcą się bronić przed nielegalnymi osadnikami.
Nachodzenie wiadomego meczetu, i wyganianie modlących się, bo jakiś polityk z pejsami chce sobie pospacerować.
Palestyna:
Dotowana milionami większość pieniędzy wydaje na...no na coś, ale zapewne na zbrojenia.
Wybrała sobie Hamas, i od tego czasu nie było wyborów w Palestynie.
Nie walczy z Hamasem, więc go legitymuje.
Gra wiecznie kartą ofiary, ale problem w tym, że inne kraje arabskie mają ich za dzikusów, których nie przyjmą. Mają rację, bo gdziekolwiek przyjmowano Palestyńczyków we większej liczbie, tam robili przewroty.
Hamas w swoich przykazaniach ma nie tylko likwidację Izraela, ale i wymordowanie każdego Żyda.
Hamas to terroryści, i świat zachodni, ale i arabski powinien dążyć do tego, by się tego gówna pozbyć.
Wniosek?
Nikt tutaj dobry nie jest, obie strony stosują dezinformację.
Obie strony konfliktu zachowują się jak terroryści.
JEDNAK to Hamas zaatakował Izrael tylko po to, by Izrael wymordował strefę Gazy, bo Palestyńczycy dla Hamasu nie są ważni, ważne są związki z PI i ich zasadami.
Hamas i wspierający go Palestyńczycy mają ten problem, że oprócz obsranego gównem Iranu i kilku bananowych biedaków w turbanach cała reszta państw Bliskiego Wschodu, ale i państw Islamskich ma ich w dupie, bo dla nich są zagrożeniem.
Reasumując:
Izrael musi przestać zagarniać nowe ziemie, i wysyłać tam nielegalnych osadników.
Palestyna musi pozbyć się Hamasu.
Oczywiście wiemy gdzie jest środek ciężkości, i kto wyjdzie z tego zwycięsko.
Zero profitów, same straty.
#izrael #palestyna #wojna #gaza