Wpis z mikrobloga

Skoro o kawie. Przez ostatnie pół roku rozmawiam sobie dość intensywnie na tik toku z lepiej wykształconymi Barazylijkami i jedną Kolumbijką podczas ich live'ów. Zawsze po jakimś czasie, gdy już się trochę znamy – no tak on–line (chociaż u jednej jestem nawet modertorem) – pytam o kawę. O jakiś lokalny brand, coś co mogłby polecić. Jeszcze nic do tej pory nie padło, a wymieniają marki obecne również w Polsce. Stąd hipoteza (laika), że handel kawą może być już na świecie sprowadzony do poziomu olbrzmich firm, że nawet w kraju gdzie to rośnie przeciętny mieszkaniec nie zna żadnego lokalnego poducenta. Są być może jakieś palarnie umożliwjące konsumpcje w 1-2 restauracji w miasteczku, ale o spontanicznej znajomości marki na poziomie ogólnokrajowym nie ma mowy. Ciekawe, czy u nas będzie tak kiedyś z jabłkami?

#kawa #brazylia #kolumia #tiktok
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@kabzior: i płacą grosze ludziom, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia ich na starość. Pytanie czy nie lepiej by przejął to międzynarodowy kapitał zapewniając warunki pracy o standardzie europejskim. Etat, odprowadzane składki emerytalne, zdrowotne, być może nawet budowa mieszkań czy chociaż dokładanie się do zakwaterowania pracownika. Wątpie by drobnica poza groszami na wegetację proponowała cokolwiek więcej. Godzą się to się godzą.
  • Odpowiedz
@Poludnik20: nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi... jest koleś który zatrudnia pół wioski gdzieś tam w górach i oni sadzą i zbierają kawę i potem przygotowują ziarna (czyszczenie, płukanie, ewentualnie fermentacja, leżakowanie) do sprzedaży. albo w innej wiosce cała rodzina to robi. i teraz mówisz że powinna przyjść międzynarodowa korporacja i przejąć co? ich ziemię? czy co? bo nie rozumiem.
  • Odpowiedz
  • 0
@programista15cm: nie zatrudnia, a płaci dniowki. Reszta go nie interesuje. Po robocie (ciekawe ile godzin trzeba teraz zbierać, by zarobić na podstawy?), do chat, a jak się rozchorujesz no to pracujesz w gorączce, jeśli wyzdrowiesz to wyzdrowiejesz, a jeśli nie możesz już wstać to leżysz, gdy już nie oddychasz zakopują Cię pod górą. Jednego mniej, ale już wyrósł drugi, wieć żadna strata.

Pewnie wyglądałoby to tak, że jeśli ekspertyzy wykazałyby,
  • Odpowiedz
Wiochy bez dróg to nie jest coś czego nie mogłaby kupić większa zachodnia firma. Nie miałby kto pracować? No nie wiem, jeśli nawet dostaliby tyle samo ale dodatkowo możliwość bezpłatnej wizyty u lekarza czy szpital za free, płatny urlop co jakiś... Ostatecznie dowóz pracowników z pobliskich miasteczek.


Chyba trochę popłynąłeś z tematem. W Kolumbii czy Brazylii się kawę uprawia a potem sprzedaje, tyle kropka. To trochę tak jak u nas z uprawą
  • Odpowiedz
  • 0
@kontoKolejnejSzansy: jak i wszyscy pozostali. Póki co niszowy biznes oparty na bezpośrednim imporcie od producenta. Chałupnictwo. 2 - 3 lokale. Ciągłe jęki - stęki. Moi rodzice zajmowali się czymś takim w połowie lat 80. Po wejściu czegoś porządniejszego, z dużym kapitalnem Polaczki out. No dobra dwie, trzy firmy które też już widać że nie mają perspektyw — np nie wychodzą poza jeden region, czy 5 największych miast, w których mają
  • Odpowiedz
  • 0
@Poludnik20: można sobie potrzymać kciuki 8 mieć nadzieje, byle czemuś takiemu nie pożyczać, czy nie musieć pracować w czymś takim.Z perspektywy kogoś zależnego to mikroorganizmy. Bakterie.
  • Odpowiedz