Aktywne Wpisy
Aureolus +65
Wraz z partnerką mamy syna, który w listopadzie będzie kończył roczek. Od kilku dni jest awantura, bo powiedziałem, że będziemy na roczek nacinali mu jezusowe piętki. Na początku myślała, że żartuję, ale potem zdjąłem skarpetki i pokazałem jej na moich piętach krzyżyki, które miałem zrobione na swój roczek. To jest stary kaszubski zwyczaj. Chyba w innych częściach polski też się go jeszcze kultywuje? Powiedziała, że jestem nienormalny i nie odzywa się do
ChlopoRobotnik2137 +896
Oho przyszlo polecnie z samej gory od pana Tuska
Je suis @mickpl
#tusk #nieruchomosci #kredytnastart #kredythipoteczny
Je suis @mickpl
#tusk #nieruchomosci #kredytnastart #kredythipoteczny
Wędrowiec w skórze
Dzisiaj takiego człowieka nazwalibyśmy bezdomnym albo dosadniej żulem, ale pewien nieznany z imienia mężczyzna był w XIX wieku legendą miasteczek wschodniego brzegu Stanów Zjednoczonych. Pojawił się mniej więcej w 1857 roku i zasłynął jako „człowiek w skórze”. Przezwisko to wzięło się z jego ubrania, które stanowiły ręcznie zeszyte grube płaty skóry. Jak na włóczęgę przystało, prawdopodobnie nie zdejmował swojego odzienia od kilku lat. Z powodu kiepskiej znajomości angielskiego ciężko było się dogadać, co innego, gdyby zagadać po francusku - mężczyzna bowiem biegle posługiwał się tym językiem i dlatego podejrzewa się, że był pochodzenia francusko-kanadyjskiego. Mieszkańcy miasteczek położonych między rzeką Connecticut i Hudson regularnie widywali i dokarmiali tajemniczego wędrowca, gdyż ciągle przemierzał on tę liczącą prawie 600 kilometrów trasę i co pięć tygodni zaglądał do każdego miasta, by zebrać jedzenie i drobniaki (Przejście całej trasy zajmowało około 36 dni). W 2011 roku podjęto próbę zbadania szczątków słynnego włóczęgi, ale ekshumacja miejsca pochówku nie dała żadnej wiedzy - znaleziono tam jedynie kilka gwoździ od trumny. Po ciele nie było ani śladu (nawet śladów rozkładu).
https://joemonster.org/art/37288/7_tajemniczych_postaci_z_historii