Wpis z mikrobloga

@Guzinek: kiedyś to mnie sama zapraszała bo musiała "naładować akumulator w samochodzie a nie umie" albo "przewieźć coś od matki do swojego mieszkania". kaskada nieporadności zakończyła się jak stwierdziłem, że nie wyobrażam sobie mieć z nią dzieci bo już nie jesteśmy razem