Wpis z mikrobloga

  • 0
Mi się marzy amerykańska V8 HEMI, która z buta bym zagazowal. Koszty paliwa byłyby mniejsze od razu.

Miałem kilka aut z gazem i jak dobrze założona instalacja plus regularny serwis to nie ma problemu.

Ostatnie auto z LPG to był phaeton vr6 3.2. Jeździł bez problemu.

Stać mnie na paliwo do dużych silników ale jeśli jest opcja zaoszczędzęnia na paliwie to po co przepłacać. Chyba że auto weekendowe to wtedy bez sensu
  • Odpowiedz
Nie patrze na cenę spożywki


@Anakee: ech, balem się że jesteś typem co odpisze "ja w ogóle nie jem i nie kupuje masla!!" ale miałem nadzieję że przyjmiesz wydźwięk mojego komentarza.

Może łatwiej Ci będzie zrozumieć taki kontekst:
-ej, zmieniłem dostawcę diety pudełkowej i płace za dzień 5 zł mniej przy takich samych porcjach
-ile zarabiasz, że przejmujesz się takimi groszami?
  • Odpowiedz
grosze? Jak raz jedziesz to tak a przemnożyć to razy 30 o wychodzi ładna sumka. Tak samo ze wszystkimi środkami czystości


@brednyk: a jak przemnożę razy 100 to jeszcze większa! ale spoko, też kiedyś mało zarabiałem, też miałem LPG i też patrzyłem na ceny.
  • Odpowiedz
właśnie na takich rzeczach się najwięcej oszczędza


@brednyk: ale ja na tym nie oszczędzam, poza autem mam jeszcze kilka motocykli które palą więcej niż moje auto i mnie to nie boli. Trochę bardziej boli płacenie OC/AC za pojazdy które jeżdżą do 6 miesięcy w roku :)
  • Odpowiedz