Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy ktoś z Was lub Waszej rodziny posiada ubezpieczenie na życie, od poważnych chorób, ale też jakichś pierdół jak złamany palec i korzystał potem z ubezpieczenia? Jeśli tak to jaka ubezpieczalnia i jaki produkt? Pytam bo im więcej patrzę po statystykach, czy czytam historii jak to komuś ubezpieczyciel w razie grubej choroby nie wypłacił tych dziesiątek czy setek tysięcy to się odechciewa kupować. Wszystko się wydaje scamem. Miałem z pracy do tej pory jakieś grupowe, ale się skończyło. Np czy rzeczywiście jak zachoruje na raka to dostanę kasę czy to jest kasa tylko na ewentualne leczenie i zostaje bez grosza jak choruje kilka lat?

#ubezpieczenie #ubezpieczenia #ubezpieczenienazycie #pzu # #generali #axa #zdrowie #finanse



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim:

Zacznij od tego, że ubezpieczenie to umowa z konkretnymi definicjami. Ludzie kupują gówno-ubezpieczenia bez czytania warunków a potem się okazuje, że jedno czy drugie zdarzenie nie jest objęte ochroną no i olaboga oszukujo <mem z nosaczem u Jaworowicz.jpg>

Druga rzecz jest taka, że od wszystkiego i tak się nie ubezpieczysz, takich produktów nie
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @jadalny_kasztan
Ja to wszystko wiem, nie raz kupowałem ubezpieczenie domu all risk czy na auta. Pytam konretnie o przykłady z autopsji. Skąd pośrednik ma wiedzieć jak zachowuje się dany ubezpieczyciel w praktyce? A nawet jeśli wie, to w jego interesie jest sprzedaż produktu z którego ma największe prowizje. Nie bez powodu największe mają z firm z gorsza reputacją czy świeżych na rynku. Wiem, bo moja ex tym
  • Odpowiedz
Ludzie kupują gówno-ubezpieczenia bez czytania warunków a potem się okazuje, że jedno czy drugie zdarzenie nie jest objęte ochroną no i olaboga oszukujo <mem z nosaczem u Jaworowicz.jpg>


@jadalny_kasztan: Gówno-ubezpieczenia to jedno. To, że ubezpieczalnie standardowo oferują 1/3 tego do czego są zobowiązane po zajściu to inna sprawa.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim Moja mama ma PZU grupowe z pracy. Złamała rękę (a właściwie potrzaskała sobie łokieć) wracając z pracy. Nie miała z nimi problemów i wypłacili pieniądze, przy czym u niej złamanie wymagało operacji i wstawienia śruby na stałe, więc sprawa była trochę poważniejsza, niż złamany palec.
  • Odpowiedz