Wpis z mikrobloga

Mireczki pytanie, pakuje się na wyjazd i zerknąłem w dowód rejestracyjny auta i patrzę że mi się przegląd skończył, to jadę do stacji diagnostycznej i pan mi mówi że jestem debil bo 7 lipca to nie data ważności tylko tam jest 7.01 czyli data wykonywania badania, ale wjechał na szarpało obejrzał zawieszenie i powiedział że sworznie wahacza już mają luzy a przede mną 4 tysiące kilometrów drogi. Myślicie że takie sworznie ile mogą mieć żywotności? szukać teraz na gwałt mechanika? (wyjeżdżam jutro) czy jechać i liczyć że nic się nie stanie? Samochód jest wolny więc prędkość przelotowa to będzie max 100km/h
#mechanikasamochodowa
  • 13
@Operator_imadla: Oddanie do mechanika może skończyć się tym, że w ogóle nie pojedziesz bo zawsze jakaś śruba może się zapiec i trzeba będzie czekać na więcej części. Dla mnie to sytuacja bez dobrego wyjścia. Jeśli z tym jeździłeś to rozumiem, że te luzy nie były tak dolegliwe, żeby nie dało się jechać? Na szarpakach zawieszenie jest poddawane innym obciążeniom niż na drodze, głownie takim żeby wykryć te luzy, nawet jak nie
powiedział że sworznie wahacza już mają luzy a przede mną 4 tysiące kilometrów drogi. Myślicie że takie sworznie ile mogą mieć żywotności?


@Operator_imadla: to się trzeba było jego pytać.
Sworznie mogą mieć jakiś minimalny luz który on wyczuł jak przyłożył łomem sporą siłę i wtedy pewnie 4000 asfaltem spokojnie to przejedzie, najwyżej coś tam pukać zacznie.
A jak zobaczył na szarpaku że sworznie chodzą na boki, to mogą być w takim
@Operator_imadla: Może być, że ze sworznia ulotnił się smar z powodu uszkodzonej osłony gumowej. Zrobiła się dziura, smar wyleciał i sworzeń zaczął pracować na sucho (jak pracuje na sucho to skrzypi) i się zużył. Możesz samemu spróbować go wyczyścić i nałożyć jakiegokolwiek smaru. Jeśli oprócz samego skrzypienia nie słychać głośnych uderzeń na dziurach czy nie ma luzów na kierownicy lub samochód nie myszkuje na koleinach to nie jest źle.