Aktywne Wpisy
Yolooo +73
QueRev +2
Kilka tygodni używam Linuxa Minta i stwierdzam że to jest zajebisty system ale dla osób które nie potrzebują korzystać z windowsych aplikacji. Jest mega wygodny i czytelny, posiada więcej ustawień personalizacji niż Windows, ogólnie mega wygodnie korzysta się z tego systemu no ale...
Większość programów nie ma wersji na Linuxa, nie mogę korzystać z programu do montażu wideo, nie działa mój ulubiony emulator, na którym odpalałem stare gry a jak nawet znajdę
Większość programów nie ma wersji na Linuxa, nie mogę korzystać z programu do montażu wideo, nie działa mój ulubiony emulator, na którym odpalałem stare gry a jak nawet znajdę





Parę lat temu, jak byłem w okolicy 20stki, zabalowalem za mocno. Znajomi mi taxi załatwili pod dom. Wysadzili przed samym domem:
Dojdziesz juz sam?
Jasneeee.
Mieszkałem w domu dwurodzinnym. Na dole wujaszek my na górze. Drzwi nawet na klatkę schodową były.
Kurde sprawdzam w kieszeni, kluczy nie mam :/ Zrealizowałem pierwszą myśl jaka przyszła mi do zapijaczonego łba:
Wybijam okienko od piwnicy.
Jak pomyslałem, tak zrobiłem. Kopniak w szybę i wybiłem. Małe ale się przeczołgałem. Biała kurtka, ja z okienka jak rasowy komandos czołgam się po węglu by wpełznąć do środka.
Już biała nie jest.
Przez piwnicę do mieszkania wujaszka wchodzę, potem za klamke na klatkę schodową... Zamknietę. I tu trafia mi w łepetynę coś takiego:
K---a. Klucze w skrzynce na listy zostawiłem by nie zgubić.
I znów do piwnicy, czołganie się po stercie węgla, do okienka i wio na zewnątrz.. Faktycznie, klucze w skrzynce były. To wystarczyło otworzyć drzwi wejściowe, potem te na klatkę i spokojnie doczłapać się (z napędem na 4 kończyny) na górę do siebie.
Na dzień następny, jak wszyscy wrócili (to jakis zjazd rodzinny był, tak wiec nawet wujaszek był na tej imprezie) a ja miałem światłowstręt, dźwiękowstręt i hihihopter w głowie, słyszałem jak marudzili, że ktoś sie włamał. Wieczorem jak wstałem i zlazłem do piwnicy do pieca podłożyć to juz kraty w okienkach były.