Wpis z mikrobloga

W końcu jakąś pracę znalazłem, w której mogę osiąść na dłużej. NFZ to nie jest może niesamowite miejsce, a pensja nie powala, ale robota powinna być stabilna i dać możliwość powolnego rozwoju. Teraz tylko porobić spokojnie te kursy w SKwP, dalej uczyć się włoskiego i będzie szansa iść gdzieś dalej. Może nawet się kiedyś uda przenieść do skarbówki. W każdym razie po takim czasie siedzenia na bezrobociu znalezienie roboty to #wygryw

#pracbaza #chwalesie
  • 8
@Oskariat: To znaczy w moim wypadku o ile kojarzę nie ma magicznego przeskoku do wielkich zarobków (w ogóle perspektywa na nie jest taka sobie), raczej powolne zbieranie kolejnych lat doświadczenia, kursów itp. i niewielkich podwyżek, awansów po x latach. Pędzenie do przodu nic mi nie da, bo na drodze jest ograniczenie prędkości i swoje (dupogodziny) będę musiał wysiedzieć tak czy inaczej.