Wpis z mikrobloga

#f1 gdzie te czasy kiedy połowa stawki nie dojeżdżała do mety, był jakiś element nieprzewidywalności, losowości, trochę kraks trochę awarii, a teraz wszyscy jadą jak roboty, awarii zero... teraz tylko to żenujące modlenie się o deszcz żeby się cokolwiek w wyścigu zadziało
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach