Wpis z mikrobloga

Przeżyłem właśnie 25 najgorszych minut w tym roku, które składało sie z 3 etapów. Cała sytuacja działa się w lesie. Aby lepiej zobrazować. Wchodzę do lasu, mam około 3km, wychodząc od razu jestem w domu.

Etap 1.
Uczucie strasznego głodu. Strasznego. Ssanie żołądka. Aż usiadłem na chwile na konarze. W mojej głowie przeleciały myśli, jak smakują liście.

Etap 2.
Wzdęcie. Głód przeistoczył się w ogromne wzdęcie i ból całej jamy brzusznej. Mimo wszystko było to lepsze niż etap 1, ale oznaczało jedynie ciszę przed burzą.

Etap 3.
Niesamowite, skandaliczne, rozrywające parcie na sranie. Niby człowiek jest w lesie, w miejscu gdzie lepiej trafić nie mógł w takim momencie, ale jakoś psycha nie pozwala. Bardzo uczęszczana droga. 2 razy zboczyłem w krzaki, ale spłoszył mnie biegający pies.

Dotrwałem. Doszedłem, a raczej wleciałem prawie z drzwiami do mieszkania. Wystrzeliłem taki pocisk, wodospad gówna, jakiego ten kibel jeszcze nie widział.

Leżę teraz, odpoczywam, ból brzucha ze wzdęciem lekko ustępuje, a ja odczuwam ulgę i jednocześnie dumę.

To osiągniecie dedykuje wszystkim samotnym ojcom.

#chwalesie #gownowpis #niewiemjakotagowac #dieta
  • 2