Wpis z mikrobloga

Wysryw I z Ksiąg Pierwszych, albo Sen Panasiukowy

Piotr Panasiukowicz
Strateg i myśliciel uczony
Stwierdził, że się przekima
Bo okropnie jest strudzony

Legł ciężkim swym bebechem
Na wielkie łoże mahoniowe
Zdobnie i bogato rzeźbione
W podobizny leninowe

I na materacu grubym
Szytym w sierp z młotem
Jego umysł odpłynął
Ponad wiatr, chmury i słotę
Nad niebo niebieskie
Jak błękit w ruskiej fladze
A oczy jego zmrużone
Zazwyczaj w kacapskiej powadze
(Od trunków i nocy bezsennych)
Teraz, nad cudem stworzenia
Rozwarły się szeroko
Jak bramy Irpienia
Przed zbawcą putinowym

Popłynął nad stepami
Po których Mickiewicz pływał
I ponad miastami, które Turek zdobywał
Nad błękitnych rzek wstęgami
Po których duch kozacki
Hula po dzień dzisiejszy
#!$%@?ąc szablami

Mając pod sobą wsie, drogi i miasteczka
Zdał sobie Pietia sprawę, że leci do Doniecka

O, czarny kotle ludzkiej krwi wytoczonej!
Owdowicielu, przyczyno łez człowieczych!
Ty, który w nocnej godzinie swym krwawym spektaklem dostarczasz Panasiukowi ekstatycznej rozkoszy!
Nad tobą właśnie, powiewając szlafmycą
Niesiony wiatrami któregoś z licznych bogów
Leci Panasiuk (dżeopolityszyn), a spodnie brązowieją mu nieskrywaną trwogą

I tu łaska Zefira się nagle skończyła
I Panasiukiem o bruk przydzwoniła

Wstaje i się jopi tępym wzrokiem
A tam - strasząc rozkrokiem
Stoi Pieróg-Franciszek z Ruskim Niedźwiedziem

...


Dalej nie chce mi się pisać, ale zachęcam do kontynuowania w komentarzach.

Dla nieobeznanych w uniwersum Onucolandii i nie widzących, do kogo kieruję ten szczery wiersz z serca płynący, zamieszczam link do źródła mej poetyckiej inspiracji: o, proszę.

No i muszę, oczywista, przeprosić za rymy rodem z Częstochowy, nierówne wersy i resztę niedoskonałości. Nie jestem poetą, tylko Bagginsem/grafomanem.

#panasiuk #ukraina #heheszki #bekazonuc #onuce