Wpis z mikrobloga

@malytrol: to moi kumple, ja tam pomagam i takie tam, ale jedna opcja: kompletnie niekomercyjnie. Taki underground - granie po fajnych gigach w mniejszym gronie, atmosfera i takie tam. Dopóki ich nie poznałem tak w życiu nie przypuszczałem, że można się tak bawić i zarazem pomagać (większość koncertów to zbiórki na kogoś chorego, kto potrzebuje pomocy itd).