Wpis z mikrobloga

Nurtuje mnie pewne pytanie. Otoz duzo sie mowi ze w takim np. sredniowieczu czy starozytnosci tylko ci bardziej wyedukowani umieli czytac.

I tutaj moje pytanie - dlaczego? Jest to umiejetnosc bardzo latwa do opanowania i nie wymagajaca duzo czasu, i kazdy kto umie czytac i pisac moze nauczyc kogos innego czytac i pisac w krotkim czasie. Owszem, dopracowanie do perfekcji wymaga lat praktyki, ale zawsze lepiej czytac wolno niz wcale.

Wiec moje pytanie - skad ten analfabetyzm? Czy chodzi tutaj o to ze ludzie po prostu nie mieli co czytac, bo ksiazki byly za drogie, a przecietny chlop z farmy nie musial czytac bo slowo mowione wystarczalo?

#historia
  • 27
@Mortimer_Gothic: spotkałem się ze stwierdzeniem, że większość tak naprawdę umiała czytać, ale nazywali ich analfabetami, bo nie umieli czytać łaciny... Ile w tym prawdy nie wiem, ale zdecydowanie ma to więcej sensu niż stwierdzenie, że ludzie nie posiedli tak prostej i często przydatnej wiedzy, którą może posiąść właściwie każdy i to przy niewielkim nakładzie pracy.

@mexicofan: słowianie właściwie korzystali z pisma, ale dowody są tylko pośrednie. Tietmar czy Helmold (nie
nie miał kto ich nauczyć

przemieszczanie się ludzi było bardzo ograniczone. kto miałby więc nauczać?


@mojnicknawykopie @robertx: Ksiadz, albo ten ktory pelnil role przywodcy religijnego? Przeciez wyznawali jakas wiare, czy chrzescijanska czy nie. No i placili podatki, wiec mieli kontakt z kims kto zna sie na matematyce, wiec zapewne na pismie tez.

spotkałem się ze stwierdzeniem, że większość tak naprawdę umiała czytać, ale nazywali ich analfabetami, bo nie umieli czytać łaciny...
@Nick_Login: A wiec twierdzisz, ze w sredniowieczu ludzie nie potrafili czytac bo albo jeszcze wtedy nie istnieli, albo byli dziecmi i rodzice ich izolowali od alfabetu aby zapobiec pisemnemu umowieniu z pedofilem i porwaniu? Ciekawa teoria, dosc spiskowa bym powiedzial.
@robertx: A wyobraz sobie taka sytuacje - umiesz czytac i pisac, i chcesz nauczyc kogos czytac, ale problem jest w tym ze nie masz dlugopisu ani papieru. Co robisz? Idziesz na dwor, zrywasz galaz z pobliskiego drzewa, smarujesz litery na ziemii, i uczysz. Owszem, pisac w ten sposob nie nauczysz, ale czytac nauczysz.
@Trojden: ahistoryczne bzdury. Spora część chłopów jak najbardziej opuszczała swoją wieś często dostarczając wytworzone przez siebie dobra na targ do miasta, bo chyba nie chcesz nam wmówić, że pan ziemski brał wóz, zaprzęgał konia i sam to wszystko zwoził?

Nie chcesz też chyba nam powiedzieć, że pan jeździł do miasta by zrobić wszelkie zakupy za swoich chłopów jeśli czegoś potrzebowali? Chłopstwo jak najbardziej opuszczało swoją wieś, może nie jakoś daleko, ale
@mixererek: to książka jest jedynym sposobem do przechowywania informacji? Nie można, nie wiem np. wyryć napis na gałęzi, czy korze zerwanej z drzewa?

@PochodnaFunkcji, @mixererek a to mają czytać tylko książki? Nie można na innym, tanim, ale za to mniej trwałym nośniku zapisać informacji np. o zamówieniu i zapłacie za to zamówienie? Wystarczy mieć powód by coś zapisać i jakikolwiek przedmiot na którym w jakikolwiek sposób da się coś napisać
Nurtuje mnie pewne pytanie. Otoz duzo sie mowi ze w takim np. PRL czy okresie transformacji tylko ci bardziej wyedukowani umieli korzystać z komputera.

I tutaj moje pytanie - dlaczego? Jest to umiejetnosc bardzo latwa do opanowania i nie wymagajaca duzo czasu, i kazdy kto umie korzystać z komputera moze nauczyc kogos innego w krotkim czasie. Owszem, dopracowanie do perfekcji wymaga lat praktyki, ale zawsze lepiej wolno niz wcale.

Wiec moje pytanie